Wczoraj Virtus.pro przegrało z AGO Esports w pierwszej rundzie fazy grupowej StarSeries i-League Season 5, a dziś, w drugiej kolejce spotkań, zwyciężyło bez straty mapy z Gambit Esports. Po meczu z kazachsko-rosyjską formacją serwis HLTV porozmawiał z jednym z reprezentantów VP, Jarosławem "pashąBicepsem" Jarząbkowskim. Nie brakło pytań o wczorajszą porażkę, jak i o wsparcie ze strony organizacji.
– Przed meczem z AGO nie brakowało nam skupienia. W zasadzie nie widziałem tak skupionych graczy Virtus.pro od bardzo długiego czasu – stwierdził Jarząbkowski. Jak jednak widać nie pomogło to w pokonaniu Jastrzębi. pasha zdradził również, że w specjalny sposób przygotowywał się do tego spotkania. – Po raz pierwszy od pięciu czy sześciu lat oglądałem demka i powtórki meczów. Chciałem przeanalizować to, co robi snatchie, ale później w grze AGO robiło totalnie co innego – zdradził. – Po raz pierwszy obejrzałem tak dużo demek i to nie pomogło, byłem bardzo zawiedziony.
Szczególnie dotkliwa dla Virtus.pro musiała być porażka na Trainie, gdzie najbardziej utytułowana polska formacja prowadziła naprawdę wysoko, ale ostatecznie musiała uznać wyższość swojego rywala. pashaBiceps stwierdził, że przypominało mu to wielki finał ELEAGUE Major Atlanta 2017, kiedy to w podobnym stylu przegrali z Astralis. – W pewnym momencie ten mecz zaczął mi przypominać finał Majora, w którym graliśmy z Astralis. Wtedy także przegraliśmy na Trainie i było to najbardziej bolesne spotkanie kiedykolwiek. Wczoraj siedziało mi to w głowie i nic nie wychodziło. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, ale to nic nie dawało, właśnie jak w meczu Virtus.pro kontra Astralis w finale ELEAGUE Majora.
– Razem budujemy Virtus.pro – od strony CS-a wszystko budujemy wspólnie, cały fan base, i szefowie drużyny o tym wiedzą – zaczął pasha zapytany o wsparcie ze strony organizacji. Jak widać, VP nie ma zamiaru rozstawać się z polską formacją CS:GO mimo słabego okresu. – Nie mogą powiedzieć: "Dobra, panowie, Wasze wyniki są słabe, więc to koniec, już nie jesteście częścią Virtus.pro". Jeśli by to zrobili, to świadczyłoby o tym, że nie są ludźmi. Znamy się od lat – wspierają nas, gdy gramy dobrze, wspierają nas, gdy gramy źle.
Kolejny mecz Virtus.pro rozegra już jutro, jednak na ten moment nie wiemy jeszcze kto będzie rywalem Polaków. Aktualne informacje na temat StarSeries i-League Season 5 znajdziecie w naszej relacji tekstowej.
Pełna wersja rozmowy z pashą dostępna jest tutaj.