Natus Vincere zagra w wielkim finale ESL One Cologne 2018. Po niezwykle wyrównanym boju w półfinale turnieju zespół Danylo "Zeusa" Teslenki pokonał Duńczyków z Astralis.
Astralis | 1 : 2 | Natus Vincere | ||
|
(ESL One Cologne – półfinał) |
|
||
13 | 6 | Overpass | 9 | 16 |
7 | 7 | |||
16 | 10 | Nuke | 5 | 6 |
6 | 1 | |||
13 | 5 | Inferno | 10 | 16 |
8 | 6 |
Pierwsze trzy rundy starcia na Overpassie zakończyły się zwycięstwem grającego po broniącej stronie Astralis, jednak już w kolejnych odsłonach inicjatywa należała do ich oponentów. Natus Vincere, już w pełnym wyposażeniu, rozpoczęło realizację swojego planu. Jak wskazywał zresztą późniejszy wynik, przedmeczowe założenia ekipy Danylo "Zeusa" Teslenki były strzałem w dziesiątkę. Rozpędzeni terroryści zainkasowali aż siedem punktów z rzędu i wysunęli się na spore prowadzenie, którego nie oddali zresztą do końca pierwszej połowy. Na półmetku było bowiem 9:6 dla formacji z Europy Wschodniej.
Krótko po zmianie stron Duńczycy doprowadzili do wyrównania, udowadniając jednocześnie, że podobnie jak ich przeciwnicy bardzo dobrze radzą sobie w grze po stronie atakującej. Sytuacja na polu bitwy stała się bardzo zacięta, a obie drużyny walczyły do upadłego o każdą rundę. Kiedy już zanosiło się, że to właśnie podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena sięgną po punkt meczowy, ponownie dali o sobie znać gracze Natus Vincere. Ioann "Edward" Sukhariev i jego kompani znaleźli w końcu sposób na ataki rywali i pomimo sporych trudności zgarnęli zwycięstwo na Overpassie.
Wybór reprezentantów Astralis nie dziwił – zdecydowali się oni na Nuke'a, na którym w ostatnim czasie nie mają sobie równych. Bardzo szybko przekonaliśmy się o tym zresztą również przy okazji starcia z Natus Vincere. Duńska drużyna wygrała na początku spotkania aż siedem rund z rzędu i bardzo szybko postawiła swoich oponentów w niebywale trudnej sytuacji. Bylibyśmy świadkami pogromu, gdyby nie indywidualna dyspozycja ukraińskiego gwiazdora Na`Vi, Aleksandra "s1mple'a" Kostylieva. To głównie dzięki niemu wschodnioeuropejska ekipa zdołała wyrwać do przerwy pięć punktów.
Druga odsłona pojedynku nie przyniosła niespodziewanych zwrotów akcji. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów Astralis błyskawicznie powiększyło przewagę, ostatecznie wygrywając na Nuke'u wynikiem 16:6. O awansie do wielkiego finału miał zadecydować rezultat starcia na Inferno.
Już od samego początku decydującej mapy aż kipiało od emocji. W rundzie pistoletowej górą byli zawodnicy Natus Vincere, natomiast już w kolejnej odsłonie pojedynku z wygranej cieszyli się ich przeciwnicy. Taki scenariusz ciągnął się mniej więcej do półmetku pierwszej połowy. Wówczas, przy stanie 5:5, inicjatywa trafiła w ręce podopiecznych Mykhailo "kane'a" Blagina. Skuteczne ataki odpłaciły się ekipie Denisa "electronica" Sharipova pięciorundową przewagą przed przerwą.
Prowadzenie flamie'ego i spółki powiększyło się jeszcze za sprawą wygranej pistoletówki po zmianie stron. Astralis nie zamierzało jednak składać broni i w ekspresowym tempie zniwelowało stratę do zaledwie jednego oczka. Spodziewać się zatem było można niezwykle zaciętej walki, ale po chwili przekonaliśmy się, że stanie się inaczej. Świetna seria reprezentantów Natus Vincere zapewniła im punkt meczowy i szanse Duńczyków zawisły na włosku. Emil "Magisk" Reif i jego koledzy oczywiście walczyli dzielnie do samego końca, jednak ostatecznie górą byli ich rywale. Na`Vi zwyciężyło na ostatniej mapie i zapewniło sobie awans do wielkiego finału rozgrywek w Kolonii.
W drugim półfinale FaZe Clan stanie w szranki z BIG. Transmisja z tego spotkania wraz z polskim komentarzem dostępna będzie w ESL.TV Polska. Zapraszamy również do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie więcej informacji na temat wyników, uczestników czy terminarza ESL One Cologne 2018.