Po niezbyt atrakcyjnych dotychczasowych spotkaniach piątego tygodnia ESL Mistrzostw Polski w CS:GO wreszcie doczekaliśmy się pojedynku, który przysporzył sporo emocji. W pierwszym poniedziałkowym starciu PRIDE dwukrotnie uległo Izako Boars, przez co ciągle piastuje miejsce w strefie spadkowej tabeli. Rywal natomiast zgłasza coraz głośniejsze aspiracje do wysokiego miejsca na koniec rundy zasadniczej.

PRIDE
12 : 16 Izako Boars

(ESL Mistrzostwa Polski S17 – 5. tydzień)
12 7 Train 8 16
5 8

Gracze PRIDE ruszyli z kopyta od samego startu pierwszej mapy pojedynku z Izako Boars. Dzięki zwycięstwie w pistoletówce i powodzeniu w kolejnych dwóch potyczkach, do pierwszego fulla rywal przystępował z trzypunktową stratą. W rundzie z pełnym wyposażeniem Dziki wyeliminowały wprawdzie wszystkich rywali, ale mimo to bomba wybuchła i kolejne oczko wpadło na konto polsko-bułgarskiej piątki. Już po chwili popis umiejętności snajperskich dał Patryk „ponczek” Wites, podwyższając prowadzenie swojego zespołu na 6:1. Słaby początek nie zdemotywował drużyny Piotra „izaka” Skowyrskiego, która ruszyła w pościg za wynikiem. Ten wyszedł znakomicie, bowiem po pierwszej połowie to IB było liderem spotkania.

Druga połowa – nowe rozdanie. Z takiego założenia wyszli zawodnicy PRIDE i niedługo po zmianie stron wyszli na minimalne prowadzenie. Taki stan rzeczy nie utrzymał się zbyt długo, bo inicjatywę przejęli na nowo Piotr „nawrot” Nawrocki i koledzy. Rywal nie poddał się jednak bez walki. Nie minęło kilka minut, a Orły znów były na równym poziomie punktowym z oponentem. Radość była chwilowa, bo kolejne cztery rundy powiększyły dorobek Izako Boars. Tym samym, po spotkaniu pełnym zwrotów akcji, zwycięstwo powędrowało do rąk „Dzików Izaka” wynikiem 16:12.


Izako Boars
16 : 9 PRIDE

(ESL Mistrzostwa Polski S17 – 5. tydzień)
16 8 Mirage 7 9
8 2

Na otwarcie wyniku swojej drużyny na Mirage'u kibice PRIDE musieli poczekać aż do piątej rundy. Niedługo później Michał „michi” Majkowski i koledzy dołożyli jeszcze jeden punkt, ale nie przestraszyło to zawodników rywala. Ci z małymi wyjątkami dominowali na serwerze, doprowadzając nawet do wyniku 8:2. Dwie eliminacje od ponczka dały jednak sygnał do ataku w 11. rundzie spotkania. Wites i kompani wrócili z dalekiej podróży i na nowo zaczęli pracować na dobry rezultat jeszcze przed przerwą. Pięć zdobytych z rzędu oczek pozwoliło zakończyć pierwszą część meczu nie najgorszym wynikiem 8:7.

Po wygranej przez Dziki pistoletówce bardzo szybko doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony PRIDE. Nie minęło dosłownie kilkadziesiąt sekund, kiedy to przeciwnik znów mógł cieszyć się z powiększenia dorobku. Kolejny rewanż w krótkim czasie nie nastąpił, więc Izako Boars korzystało z przewagi ekonomicznej i uciekało z wynikiem. Także rundy z pełnym wyposażeniem nie przyniosły zespołowi Piotra „neqsa” Lipskiego oczekiwanej zdobyczy punktowej. Koniec końców polsko-bułgarski skład po dość jednostronnej połowie musiał uznać wyższość rywala.

Jeszcze dzisiaj PRIDE rozegra swój drugi dwumecz. Tym razem rywalem Orłów będzie Team Preparation, który wczoraj uciekł ze strefy spadkowej. To oraz wszystkie pozostałe spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w ESL.TV Polska i na SPORT.TVP.PL. Po więcej informacji na temat 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski w CS:GO zapraszamy do naszej relacji tekstowej.