Zmagania w ramach Intel Extreme Masters Sydney nabierają rozpędu. Mimo że od startu zawodów minęło ledwie kilka godzin, to poznaliśmy już pierwszą ekipę, która się z nimi pożegnała. W meczu przegranych grupy A mousesports pokonało bowiem BOOT Letou. W równoległym boju Team Liquid okazał się lepszy od BIG w spotkaniu wygranych, dzięki czemu jest już pewny udziału w play-offach.

BOOT Letou 0 : 2 mousesports

(IEM Sydney – grupa A)
2 2 Mirage 13 16
0 3
6 3 Train 12 16
3 4
Inferno

Rywalizację w meczu przegranych zainaugurował Mirage, a tam od pierwszej minuty kontrolę nad spotkanie sprawowała europejska formacja. Ta nie miała litości dla oponentów, przez dobre kilkanaście minut prezentując bezbłędną grę, która przyczyniła się do prowadzenia aż 12:0. W końcu i zawodnicy BOOT mogli cieszyć się ze zdobytego punktu, ale w całej pierwszej połowie ci zgarnęli raptem jeszcze jeden i przerwę spędzili w nie najlepszych humorach. Tych z pewnością nie poprawił start drugiej odsłony, w której znowu oglądaliśmy pokaz siły Myszy. Finn "karrigan" Andersen nie napracowali się za bardzo, bo już po 18 potyczkach byli pewni prowadzenia w całej serii.

Po niedługiej przerwie gra przeniosła się na Traina, a ci, którzy liczyli, że spotkanie choć trochę się wyrówna, musieli czuć się zawiedzeni. mouz ponownie rozpoczęło mecz od piorunującego uderzenia i dopiero w 9. rundzie po raz pierwszy doznało goryczy porażki. Nie przeszkodziło to jednak w zbudowaniu imponującej zaliczki przed zmianą stron, która finalnie wyniosła aż 9 oczek. Takiego zapasu punktowego skład z Europy nie mógł wypuścić z rąk i faktycznie po chwili nieporadności wrócił na zwycięską ścieżkę i zamknął mapę wysoką wygraną, dającą uniknięcie wyeliminowania z turnieju.


BIG 0 : 2 Team Liquid

(IEM Sydney – grupa B)
7 3 Dust2 12 16
4 4
3 3 Overpass 12 16
0 4
Inferno

Osłabione BIG, które w Sydney musi przecież radzić sobie bez İsmailcana „XANTARESA” Dörtkardeşa, po sensacyjnym pokonaniu mousesport w pierwszej rundzie przystępowało do pojedynku z Liquid z podniesionymi głowami. Szybko jednak okazało się, że to, co wystarczyło na pokonanie Myszy, to zdecydowanie za mało na drugi zespół na świecie. Zawodnicy zza oceanu radzili sobie bez najmniejszego zarzutu, dopiero pod koniec pierwszej połowy nieco spuszczając z tonu. Niemniej wynik 12:3 stawiał ekipę Jonathana "EliGE'A" Jablonowskiego w komfortowej sytuacji. Po przerwie wprawdzie przebudziła się niemiecka piątka, ale tą stać było tylko na zdobycie czterech premierowych oczek, by już po chwili dać się całkiem zdominować rywalom i ostatecznie ponieść wyraźną klęskę.

Zdecydowanie wcześniej niż na pierwszej mapie swój dorobek punktowy otworzyło BIG. Nastąpiło to w trzeciej rundzie, ale i tak nie dało europejskiej formacji za wiele, wszakże nadal to Liquid był prawdziwym dominatorem tej potyczki. Gracze z Niemiec zaliczali jedynie pojedyncze zrywy, a te nie dały niczego więcej niż trzy wygrane w pierwszej połowie. Stało się więc jasne, że odwrócenie losów spotkania będzie szalenie trudne. Zadanie tego nie ułatwiła pistoletówka, w której nasi zachodni sąsiedzi znów musieli uznać wyższość rywala. Przypieczętowanie triumfu było więc dla Amerykanów już tylko formalnością, której udało się dokonać po zaledwie kilku minutach od przerwy. Tym samym Liquid zagwarantowało sobie miejsce minimum w ćwierćfinale zawodów.

Wybrane spotkania IEM Sydney można śledzić z polskim komentarzem w ESL.TV Polska. Już niebawem na serwerze zobaczymy zawodników Renegades i Ninjas in Pyjamas, a swoje spotkanie rozgrywają już gracze eUnited i MVP PK. Po więcej informacji na temat rozgrywek zapraszamy do naszej relacji.