Po nieprawdopodobnie emocjonującej serii Phong Vũ Buffalo wywalczyło sobie awans do fazy grupowej Mid-Season Invitational 2019, eliminując Vega Squadron z turnieju. Reprezentanci PVB potrzebowali aż pięciu map, aby zagwarantować sobie bilety do Vietnam National Convention Center w Hanoi, gdzie już w piątek rozpocznie się główna część prestiżowych zawodów.

Phong Vũ Buffalo Phong Vu Buffalo 3:2 Vega Squadron

Dolna alejka Vega Squadronu zdecydowanie nie pokazała się z najlepszej strony w pierwszych minutach inauguracyjnego starcia serii. Ilya "Gadget" Makavchuk oraz Aleksandr "SaNTaS" Lifashin wybrali odpowiednio Heimerdingera oraz Galio i zostali kompletnie zmasakrowani na linii przez swoich rywali. Co ciekawe Đặng "BigKoro" Ngọc Tài i jego kompan nie potrzebowali do tego pomocy dżunglera, co świetnie obrazuje jak wielka przepaść dzieliła oba duety. Mimo wszystko Gadget i SaNTaS nie byli jedynymi, którzy przegrywali swoje linie, bo Vega Squadron niedomagała na każdej płaszczyźnie. Dość powiedzieć, że w 20. minucie Phong Vũ Buffalo prowadziło sześcioma tysiącami sztuk złota i zniszczyło środkowy inhibitor rywali. Posiadające wzmocnienie Nashora PVB nie zamierzało niepotrzebnie przedłużać meczu i błyskawicznie wykończyło oponentów.

Po krótkiej przerwie nie doczekaliśmy się przełomu w szeregach Vega Squadronu. Rosyjsko-białoruska piątka kolejny raz zawodziła – szczególnie na dolnej alei, gdzie mogliśmy zauważyć potężną różnicę klas. Kirill "AHaHaCiK" Skvortsov starał się skupić głównie na górze mapy, ciągle atakując przeciwnego toplanera i midlanera, ale ostatecznie jego kompani i tak nie dorównywali rywalom pod względem zdobytego złota. Brak pomocy dla dolnej alei okazał się być strasznym błędem, bowiem BigKoro w 15. minucie posiadał aż 2,5 tysiąca sztuk złota więcej od Gadgeta, co oczywiście przełożyło się na kompletną dominację PVB. I mimo że Vega Squadron był w stanie zdobyć parę zabójstw w każdej z walk drużynowych, to jednak Wietnamczycy z łatwością kontrolowali przebieg całego starcia i doprowadzili do wyniku 2:0 w serii.

Pierwsze kilkanaście minut kolejnej rozgrywki bez dwóch zdań należało do Vega Squadronu. AHaHaCiK fantastycznie kontrolował przeciwnego dżunglera i z łatwością wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie rzędu paru tysięcy sztuk złota. Dodatkowo ekipa z LCL zgarnęła także dwa pierwsze Piekielne Smoki, co było świetnym prognostykiem przed zbliżającą się środkową fazą starcia. Wbrew wszelkim oczekiwaniom PVB nie potrafiło podnieść się z kolan i coraz bardziej odstawało względem swoich przeciwników. Vega Squadron konsekwentnie powiększał przewagę, a po zgładzeniu Barona Nashora ruszył bezpośrednio w kierunku bazy oponentów. Trwające parę minut oblężenie zakończyło się sukcesem, dzięki czemu mistrzowie LCL nareszcie zdobyli pierwszy punkt w serii.

Zwycięstwo w trzeciej odsłonie serii ewidentnie podbudowało Vega Squadron, który w kolejnym meczu znów pokazał pazur. Początkowo obydwie formacje szły łeb w łeb, lecz po upływie 20 minut Vega Squadron na dobre przejął kontrolę na mapie, wykorzystując wszelkie błędy pozycyjne oraz mechaniczne ze strony PVB. W okolicach 23. minuty formacja BigKoro przegrała niesamowicie ważną walkę przy smoku, czego efektem była konieczność oddania pierwszego Nashora graczom VEG za darmo. Później oglądaliśmy już tylko kolejne rozpadające się struktury zespołu z Wietnamu, bowiem PVB nie miało najmniejszych szans, aby postawić jakikolwiek opór przeciwnikom.

W decydującej o wszystkim potyczce obydwie formacje oczywiście postanowiły wybrać dość standardowe postacie. Vega Squadron nie miał jednak intencji grać pasywnie i czekać na ruchy PVB, dlatego postanowił narzucić nieco szybsze tempo rozgrywki. Oczywiście bohaterem był tutaj AHaHaCiK, który swoją Vi pojawiał się tam, gdzie akurat był najbardziej potrzebny, wypracowując świetne okazje do zgarnięcia zabójstw dla swojej ekipy. I gdy mogło nam się już wydawać, że Vega Squadron przejmie kontrolę na Summoner's Rift na dobre, Wietnamczycy odpowiedzieli agresją i wyrównali stan złota. Co ciekawe kilka minut później pewny siebie wschodnioeuropejski zespół ruszył po Górskiego Smoka, ale PVB było na ten ruch fantastycznie przygotowane i wyeliminowało wszystkich rywali, wychodząc na prowadzenie. Reprezentanci LCL próbowali podejmować ryzykowne walki, lecz żadna z nich nie szła po ich myśli, przez co Phong Vũ Buffalo w końcu zgładziło Nashora. Vega Squadron próbował wszystkiego, ale PVB miało zbyt wielką przewagę, aby przegrać to spotkanie.

Faza grupowa Mid-Season Invitational 2019 wystartuje już w najbliższy piątek, a zainauguruje ją starcie G2 Esports z Wszystkie mecze Mid-Season Invitational 2019 możecie obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games – zarówno w telewizji, jak i w internecie na YouTube oraz Twitchu. Więcej informacji dotyczących tegorocznej edycji MSI znajdziecie w naszej relacji tekstowej.