Wtorkowe popołudnie naszpikowane jest pojedynkami naszych rodzimych zespołów w ESEA Mountain Dew League. Na start tego swoistego maratonu AGO Esports rozprawiło się z Movistar Riders, z kolei porażką x-kom teamu zakończył się pojedynek Polaków z Epsilon Esports. Obie formacje obecnie legitymują się dorobkiem 12 punktów w internetowych rozgrywkach.
AGO Esports | 16 : 12 | Movistar Riders | ||
|
(ESEA Mountain Dew League – 7. tydzień) |
|
||
16 | 6 | Inferno | 9 | 12 |
10 | 3 |
Jastrzębie rozpoczęły pojedynek całkiem nieźle, bowiem na koncie naszych rodaków wylądowały pierwsze dwa oczka. Wkrótce jednak pierwszy solidny cios zadali rywale z Półwyspu Iberyjskiego, ale ten spotkał się ze sprawną odpowiedzią ze strony AGO. Mimo wszystko kolejne minuty nie wyglądały dla polskiej formacji tak kolorowo. Movistar przejął panowanie nad serwerem i w zasadzie do końca pierwszej połowy pozwalał jedynie na chwilowe zrywy swoim konkurentom. Położenia zespołu Grzegorza "SZPERA" Dziamałka nie poprawiła także przegrana pistoletówka po zmianie stron, ale w naszym rodzimym zespole nie złożono broni. Sygnał do ataku, choć Polacy grali po stronie broniącej, posłał Damian "Furlan" Kisłowski, a gdy doświadczonemu graczowi zaczęła wtórować reszta ekipy, efekty przyszły momentalnie. AGO nie tylko odrobiło całą stratę, ale w niedługim czasie wyszło także na prowadzenie, którego nie oddało już do końca pojedynku, zaliczając bardzo ważną wygraną.
Epsilon Esports | 16 : 10 | x-kom team | ||
|
(ESEA Mountain Dew League – 7. tydzień) |
|
||
16 | 6 | Dust2 | 9 | 10 |
10 | 1 |
Paweł "innocent" Mocek i kompani zaczęli mecz z Epsilonem z wysokiego C. Międzynarodowa formacja od samego startu miała poważne problemy z przedarciem się przez szczelną defensywę naszych rodaków, co poskutkowało wysunięciem się x-komu na solidne prowadzenie. W szczytowym momencie tablica wyników wskazywała już rezultat 8:2 na korzyść graczy spod znaku X. Wtedy jednak zaczęły się kłopoty Polaków, które przyniosły obrót sytuacji niemal o 180 stopni. Zagraniczni rywale zredukowali przewagę konkurencyjnej piątki do trzech oczek jeszcze przed przerwą, a po zmianie stron odrobili resztę strat. Półfinaliści ESL Mistrzostw Polski borykali się z ogromnymi kłopotami w ataku, przez co po kilku minutach przeciwnik odjechał z wynikiem na dobre. Ostatecznie Michał "mono" Gabszewicz wraz z kolegami zdobyli tylko jeden punkt w ataku i ostatecznie musieli opuścić serwer w bardzo kiepskich humorach.
Już o 19 kolejne spotkania z udziałem Polaków w ESEA MDL. Na serwerze pojawią się jednocześnie aż cztery nasze rodzime drużyny. Z harmonogramem gier możecie zapoznać się w naszej relacji tekstowej: