Team Liquid dokonał tego! Drużyna z Ameryki Północnej pokonała dziś Team Vitality, zapewniając sobie tym samym triumf w ESL One Cologne 2019. Jakby tego było mało, Jonathan "EliGE" Jablonowski i spółka jednocześnie odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w cyklu Intel Grand Slam, dzięki czemu do 125 tysięcy dolarów zdobytych w Kolonii dołożyli jeszcze okrągły milion!

Team Vitality 1 : 3 Team Liquid

(ESL One Cologne – wielki finał)
Nuke Train Overpass Dust2 Inferno Mirage Vertigo
6 6 Overpass 9 16
0 7
(4) 19 7 Dust2 8 17 (2)
8 7
10 4 Inferno 11 16
6 5
8 7 Mirage 8 16
1 8
 Vertigo 

Pierwsze minuty meczu miały dość wyrównany przebieg. Co prawda nieznacznie przeważało Liquid, ale nie było to jeszcze nic, czego Vitality powinno się poważnie obawiać. Dopiero z czasem stało się jasne, że liderzy rankingu HLTV nie mają zamiaru opaść z sił – co więcej, przycisnęli jeszcze mocniej i to mimo faktu, że grali po teoretycznie trudniejszej stronie. Z kolei podopieczni francuskiej formacji z każdą kolejną minutą wydawali się coraz bardziej zagubieni, w czym nie pomagała postawa Mathieu "ZywOo" Herbaut. Nastolatek dotychczas czarował nas swoją grą, ale dziś wyglądał jak zwykły zawodnik i próżno było czekać na jakiekolwiek magiczne zagranie z jego strony. W efekcie tuż przed przerwą Liquid prowadziło spokojnym 9:6 i w pełni kontrolowało ten pojedynek. Niemniej prawdziwą dominację oglądaliśmy dopiero w drugiej połowie, podczas której Vitality nie zdobyło ani jednego punktu! Europejczycy byli kompletnie bezsilni wobec pewnie wyglądającej obrony rywali i trudno było liczyć na jakiekolwiek skuteczne natarcie, skoro większość rund zaczynali oni od straty jednego z graczy. Ostateczny wynik to zatem aż 16:6 na korzyść faworytów, którzy postawili pierwszy krok na drodze do końcowego triumfu.

Na wybranym przez siebie Duście2 ZywOo i spółka radzili sobie o wiele lepiej, a i sam Francuz wyraźnie odżył. Dzięki temu tym razem ekipa znad Sekwany toczyła ze swoimi oponentami wyrównany bój i chociaż ostatecznie na przerwę schodziła z jednopunktową stratą, to nie miała się zbytnio czym martwić – wszak przed nią była jeszcze gra w obronie. Okazało się jednak, że w niej zespół ten nie radził sobie wcale lepiej od Liquid i też zaskakująco często pozwalał przeciwnej piątce na skuteczne ataki. Co prawda kilkukrotnie skórę swoim kolegom ratował Herbaut, ale to było za mało, by zamknąć ten pojedynek w regulaminowym czasie gry. Potrzebna była dogrywka i dopiero w niej ekipa ze Starego Kontynentu przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 19:17. Ale nie mogło być inaczej, skoro ZywOo i Cédric "RpK" Guipouy opuszczali serwer, mając po 33 fragi na koncie. Tym samym stan spotkania wyrównał się.

Niemniej nie na długo, bo Inferno to ponownie dominacja graczy Erica "adreNa" Hoaga. Skład zza oceanu na swojej mapie znowu prezentował się tak jak wcześniej na Overpassie, całkowicie obnażając wszelkie niedociągnięcia w grze rywali. A było ich całkiem sporo – najpoważniejszym zarzutem, jaki można było mieć do Vitality, było zbytnie poleganie na swojej gwieździe. Bo chociaż kilkukrotnie wspomniany już ZywOo robił, co mógł, to w pojedynkę nie był w stanie zapewnić swojemu zespołowi korzystnego wyniku. 4:11 nie było przecież wymarzonym rezultatem i ewidentnie wskazywało, kto tym razem niepodzielnie rządzi na arenie. Wszystko zmieniło się po tym, jak Francuzi przeszli do obrony, bo to właśnie wtedy Herbaut zaliczył kilka fenomenalnych akcji, których nie powstydziłby się sam Oleksandr "s1mple" Kostyliev. Nastolatek ze wszystkich sił chciał doprowadzić do comebacku, ale to się oczywiście nie udało – Liquid grało po prostu zbyt dobrze i mimo drobnych problemów finalnie wygrało 16:10.

W tych okolicznościach Europejczykom nie pozostało nic innego jak ponownie podjąć rękawicę, tym razem na Mirage'u. Mało kto chyba spodziewał się jednak, że TV będzie w stanie odpowiedzieć tak zdecydowanie i to mimo przegranej pierwszej pistoletówki. A jednak! Podopieczni Rémy'ego "XTQZZZA" Quoniama uzbierali odpowiednie fundusze, po czym przystąpili do kontrofensywy i to niezwykle skutecznej. Dość powiedzieć, że zanotowali oni serię aż siedmiu zdobytych z rzędu rund, dzięki której prowadzili już 7:3 – a grali przecież w ataku. Niemniej tej fantastycznej przewagi nie udało im się utrzymać, bo jeszcze przed przerwą Russel "Twistzz" Van Dulken wraz z kolegami przebudzili się i nie tylko błyskawicznie odrobili wszelkie straty, ale nawet sami zyskali skromną przewagę 8:7. Jeżeli ktoś liczył, że Vitality powalczy jeszcze o piątą mapę, to musiał się srogo zawieść. Zawodnicy z Francji po przejściu do obrony zatracili cały animusz, z czego też Liquid skrzętnie skorzystało. Liderzy rankingu HLTV byli niczym perfekcyjnie naoliwiona maszyna i pewnie parli przed siebie, zatrzymując się, dopiero gdy tablica wyników wskazała 16:8 na ich korzyść. Wygrana zespołu z Ameryki Północnej stała się faktem!

Końcowa klasyfikacja ESL One Cologne 2019 prezentuje się następująco:

1. Team Liquid 125 000 $
2. Team Vitality 50 000 $
3-4. Astralis, Natus Vincere 22 000 $
5-6. Ninjas in Pyjamas, NRG Esports 11 000 $
7-8. Heroic, mousesports 7 500 $
9-12. BIG, FaZe Clan, Fnatic, FURIA Esports 6 000 $
13-16. ENCE, MIBR, MVP PK, Renegades 5 000 $