Wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem dla polskich formacji jest w tym roku Tricked Esport. Ale w końcu komuś udało się Duńczyków poskromić. I zrobiło to Virtus.pro, które całkiem niedawno musiało uznać wyższość Duńczyków w finale V4 Future Sports Festival. Polacy odnieśli przekonujący triumf w półfinale drugiego tygodnia Esports Championship Series Season 8, zapewniając sobie miejsce w finale tego etapu rozgrywek.

Tricked Esport 0 : 2 Virtus.pro

(ECS Season 8 – 2. tydzień)
9 4 Nuke 11 16
5 5
11 7 Mirage 8 16
4 8
Train

Pierwsze punkty tego wieczoru powędrowały na konto Virtus.pro, które po Budapeszcie nie zapomniało, jak strzela się z pistoletów. Polacy szybko zostali jednak skarceni przez rywala, bowiem ten bardzo szybko wyrównał. Gdy Tricked zapisało na swoje konto dwa oczka, raczej nikt nie spodziewał się, że będzie to, uwaga, połowa dorobku Duńczyków przed przerwą. Ale rzeczywistość okazała się dla graczy ze Skandynawii bardzo brutalna. To VP prowadziło grę, wykorzystując fakt, że dzisiejszą batalię rozpoczęło po teoretycznie łatwiejszej stronie broniącej. O grze naszych rodaków ciężko było powiedzieć złe słowo, za to na indywidualne wyróżnienie zdecydowanie zasłużył Michał "snatchie" Rudzki świetnie operujący snajperką. Cała zabawa zakończyła się w zasadzie w momencie, gdy podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego zgarnęli drugą pistoletówkę. Od tamtej pory przeciwnik mógł już tylko rozpaczliwie bronić się przed porażką, ale tej nie udało mu się uniknąć.

Zupełnie inny przebieg miała druga lokacja tego pojedynku, a mianowicie Mirage. Na tej wydawałoby się "polskiej" mapie od pierwszych minut ciężko było wskazać mocniejszy zespół, bo wynik przez długo oscylował w okolicach remisu. Przez chwilę inicjatywa była wprawdzie po stronie Tricked, ale jeszcze przed przerwą Polacy zdołali odpowiedzieć pięknym za nadobne i wyjść na minimalne prowadzenie. Po przejściu na stronę CT Virtus.pro po raz trzeci tego wieczoru wygrało pistoletówkę, a to niewątpliwie dało naszym rodakom sporego motywacyjnego kopa. Wkrótce jednak okazało się, że o zwycięstwo wcale nie będzie tak łatwo, bo oponenci nagle przebudzili się z marazmu. Po polskiej stronie doszło nawet do resetu ekonomicznego, ale... nawet ubogie wyposażenie nie przeszkodziło finalistom V4 FSF w zgarnięciu 14. punktu. Od tego wydarzenia do finiszu pozostała więc tylko ostatnia prosta, którą nadwiślański skład pokonał już bez żadnych problemów i przypieczętował tym samym zwycięstwo.

Po więcej informacji na temat europejskiej dywizji Esports Championship Series Season 8 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner: