W jednym z ostatnich meczów pierwszej rundy fazy grupowej Virtus.pro mierzyło się z Teamem Liquid. Spotkanie, zgodnie z przewidywaniami, zakończyło się zwycięstwem zespołu zza oceanu, jednak mimo porażki na krótką rozmowę z naszym serwisem zdecydował się jeden z podopiecznych rosyjskiej organizacji. Sanjar "SANJI" Kuliev wypowiedział się między innymi o powodach nie najlepszych w ostatnim czasie rezultatów.
Od momentu przejścia do VP w większości kazachska formacja nie zachwyca formą. Podczas EPICENTER 2019 i DreamHacka Open Leipzig 2020 zajmowała ostatnie lokaty, a ICE Challenge 2020 zakończyła na 5-6. miejscu. – Według mnie słabsze wyniki wynikają z tego, że nie mieliśmy po prostu wystarczająco czasu na treningi. Ciągle próbujemy rozgryźć, co jeszcze powinniśmy zrobić, żeby nasza sytuacja się poprawiła – wyjaśnia SANJI. 21-latek nie uważa jednocześnie, że niesatysfakcjonujące rezultaty mają jakikolwiek związek z "klątwą Virtus.pro".
Co jest największą bolączką reprezentantów Virtus.pro w samej grze? SANJI wskazuje jeden, konkretny element. – Nie potrafimy domykać gier. W Szanghaju przegraliśmy chociażby po bardzo bliskim meczu z mousesports, tak samo było w meczu przeciwko MIBR. Mamy sporo zaciętych meczów, ale nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść.
Intel Extreme Masters w Katowicach także nie zaczęło się pozytywnie dla formacji Sanjara Kulieva, wszak Liquid wygrało z nią bez straty mapy, chociaż jeszcze na Vertigo potrzebna była dogrywka. – Przegrywaliśmy rundy 5 na 3, popełnialiśmy sporo błędów – stwierdził SANJI, zapytany o powody porażki z TL. – Ciężko jest wygrywać, gdy powielasz swoje błędy. Kolejnym rywalem Virtusów w stolicy Górnego Śląska będzie MAD Lions, a pochodzący z Uzbekistanu wyraźnie podkreślił, że nie czuje żadnej presji przed nadchodzącym pojedynkiem o być albo nie być w turnieju. – Myślę, że dalej możemy nawet wygrać ten turniej, ale musimy pokazać naszą grę – dodał także.
SANJIEGO zapytaliśmy także o to, czy faktycznie od wyniku osiągniętego w Katowicach może zależeć skład jego drużyny, jednak ten zaprzeczył tym pogłoskom.
Po porażce z Teamem Liquid Virtus.pro spadło do dolnej części drabinki grupy B, co oznacza, że każda kolejna porażka spowoduje pożegnanie się z zawodami. Podopieczni rosyjskiej organizacji na serwer wrócą w środę w samo południe, kiedy zawalczą o przetrwanie z MAD Lions. Szczegółowe informacje na temat IEM Katowice 2020 możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej.