Do zakończenia fazy zasadniczej wiosennej odsłony League of Legends European Championship 2020 pozostały jeszcze cztery serie spotkań, ale już teraz w grze o awans do play-offów liczy się zaledwie siedem formacji. A wolnych miejsc jest aż sześć, co oznacza, iż tylko jeden ze wspomnianych składów będzie musiał obejść się ze smakiem. Komu przypadnie ten nieszczęsny los? Tego dowiemy się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, choć już dzisiejsze mecze mogą nam przynieść pewną podpowiedź.

Piątkowe zmagania otworzy batalia SK Gaming z MAD Lions. Reprezentanci niemieckiej organizacji pożegnali się już z marzeniami o lokacie w czołowej szóstce i obecnie mogą już tylko szykować się do letniego splitu. W ramach tych przygotowań sztab szkoleniowy zdecydował się przetestować na górnej linii gracza akademii, czyli Simona "Ventaira" Tschammera, który zajmie miejsce Toniego "Sacre" Sabalicia. Czy MAD Lions wykorzysta brak zgrania w szeregach rywala? Marek "Humanoid" Brázda i jego kompani z pewnością nie mogą pozwolić sobie na wpadkę, bo obecnie plasują się przecież na ostatniej lokacie premiowanej przepustką do fazy pucharowej.

Piąta pozycja w tabeli należy natomiast do Misfits Gaming, którego passa siedmiu wygranych to już odległa przeszłość. Króliki i tak będą jednak zdecydowanym faworytem batalii z FC Schalke 04, które w tym sezonie tylko trzykrotnie zniszczyło Nexus swojego przeciwnika. Niemniej w ostatnich tygodniach Królewsko-Niebiescy pokazywali przebłyski niezłej gry, a zatem Misfits musi mieć się na baczności, szczególnie że jego przewaga nad bezpośrednimi oponentami w walce o play-offy nie jest jeszcze bezpieczna.

CZYTAJ TEŻ:
Finały wiosennego splitu LEC bez udziału publiczności

Tylko dwie wygrane dzielą przecież od Królików Excel Esports, czyli obecnie siódmą ekipę ligowego zestawienia. Podopieczni Joeya "YoungBucka" Steltenpoola w piątek staną w szranki z byłą drużyną swojego szkoleniowca, czyli Fnatic. Tydzień temu gracze obu brytyjskich organizacji zanotowali po jednej wygranej i jednej porażce, niemniej warto pamiętać, iż pomarańczowo-czarni rzucili wyzwanie dominatorom z G2 Esports. Excel dziś będzie musiało więc zaprezentować swoje najlepsze oblicze, bo w przeciwnym wypadku o cenne oczka może być trudno.

Kolejne spotkanie nie będzie miało większego znaczenia w kontekście wyżej opisanej rywalizacji. Team Vitality to przecież czerwona latarnia ligi, której – przynajmniej na razie – nie pomógł nawet transfer Marcina "Selfiego" Wolskiego. Origen natomiast współdzieli z Fnatic drugi stopień podium i już tylko katastrofa mogłaby pozbawić Eliasa "Upseta" Lippa i spółkę występu w play-offach. Należy jednak wspomnieć, iż OG mecz z Vitality rozegra w nietypowych warunkach. Przebywający bowiem w Kopenhadze gracze ze względu na pandemię koronawirusa nie byli w stanie dostać się do Berlina, wobec czego będziemy świadkami starcia w środowisku internetowym.

CZYTAJ TEŻ:
Origen rozegra najbliższą kolejkę LEC z Danii

Najlepsze zostawia się na koniec? Z perspektywy polskiego kibica hitem piątkowych zmagań bez wątpienia będzie ich ostatni akord. Późnym wieczorem na plac boju wyjdą przecież G2 Esports oraz Rogue, a zatem zaprezentuje się nam łącznie trzech nadwiślańskich graczy. W ubiegły weekend obie piątki były niezwykle skuteczne, choć oczywiście to skład Marcina "Jankosa" Jankowskiego mierzył się z nieco bardziej wymagającymi rywalami. Łotrzyki wyraźnie zaznaczyły jednak, iż wciąż liczą na lokatę w czołowej trójce fazy zasadniczej, a top 4 premiowane awansem do górnej części drabinki jest ich celem minimum.

Tak prezentuje się dzisiejszy harmonogram:

13 marca
18:00 MAD Lions vs SK Gaming BO1
19:00 FC Schalke 04 vs Misfits Gaming BO1
20:00 Excel Esports vs Fnatic BO1
21:00 Origen vs Team Vitality BO1
22:00 G2 Esports vs Rogue BO1

Wszystkie dzisiejsze spotkania będzie można oglądać wraz z polskim komentarzem za pośrednictwem kanałów Polsat Games w serwisie Twitch oraz YouTube. Więcej szczegółowych informacji, takich jak harmonogram oraz aktualną klasyfikację sprawdzić można w naszej relacji tekstowej: