Przebieg ostatniego dnia fazy grupowej europejskiej dywizji ESL Pro League mógł zaskoczyć nawet najstarszych wyjadaczy. Wszyscy spodziewaliśmy się przecież pasjonującej rywalizacji wypełnionej spektakularnymi zagraniami, tymczasem dwa spotkania rozstrzygające o ostatecznym układzie górnej części tabeli okazały się jednostronnymi potyczkami. Po pewne zwycięstwa sięgnęły Fnatic oraz Astralis i to właśnie te dwie drużyny koniec końców wyprzedziły resztę stawki. Pewni występu w finale rozgrywek na razie są jednak tylko Szwedzi, którzy okazali się najlepsi w tym etapie zmagań.

A kto uznał dziś wyższość skandynawskich formacji? Potyczka z Astralis musiała odcisnąć niemałe piętno na reprezentantach mousesports, którzy na przestrzeni dwóch map wygrali zaledwie... cztery rundy. Wbrew pozorom Myszy nie są jednak największymi przegranymi czwartkowych rozgrywek – Finn "karrigan" Andersen i spółka obronili wszak swoją przepustkę do play-offów. Potknięcia międzynarodowej piątki nie wykorzystało bowiem Natus Vincere, które nie było w stanie postawić oporu Fnatic. Tym samym drużyna Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva zaprzepaściła swoje szanse na końcowy triumf. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnijmy jeszcze, iż dziś na serwerze pojawiły się także FaZe Clan oraz OG. W boju o pietruszkę nieznacznie lepsi okazali się podopieczni Janko "YNka" Paunovicia, którzy dzięki temu rzutem na taśmę wskoczyli na piąte miejsce w ligowym zestawieniu.

Komplet czwartkowych rezultatów prezentuje się następująco:

9 kwietnia
18:25 FaZe Clan 2:0 OG
Inferno 16:13
Mirage 16:12
18:25 Natus Vincere 0:2 Fnatic
Inferno 13:16
Nuke 9:16
18:25 Astralis 2:0 mousesports
Inferno 16:3
Dust2 16:1

Tak z kolei wygląda końcowy układ tabeli drugiej fazy grupowej:

# Drużyna Bilans spotkań Bilans rund +/- rundy Punkty
1. Fnatic 4 – 1 191 – 165 +26 12
2. Astralis 3 – 2 176 – 123 +53 9
3. mousesports 3 – 2 129 – 142 -13 9
4. Natus Vincere 3 – 2 162 – 181 -19 9
5. FaZe Clan 1 – 4 161 – 185 -24 3
6. OG 1 – 4 156 – 179 -23 3
Legenda:
 Awans do finału
 Awans do półfinału
 Brak awansu

To jednak nie koniec dzisiejszych emocji – już o 22:00 ruszają przecież play-offy północnoamerykańskiej odsłony rozgrywek. Mecz FURII Esports z MIBR obejrzeć będzie można na polskim kanale Polsat Games. Zmagania na Starym Kontynencie zostaną natomiast wznowione pojutrze, gdy mouz podejmie Astralis w walce o awans do finału. Po więcej informacji na temat 11. sezonu ESL Pro League zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.