Po zeszłotygodniowym blamażu w play-offach LEC zawodnicy G2 stanęli przed kolejnym wyzwaniem. Ich dzisiejszy rywal, Origen, bez większych problemów pokonał przedwczoraj Rogue i ostrzył sobie zęby na pokonanie obrońców tytułu mistrzów Europy. Tym razem jednak Marcin "Jankos" Jankowski i spółka udowodnili, dlaczego przed sezonem tak wielu kibiców i ekspertów stawiało ich w roli faworytów do zwycięstwa w wiosennym splicie LEC i pomimo licznych kłopotów pokonali Origen 3:1.

G2 Esports 3:1 Origen

Origen
0:1 G2 Esports
Alphari
Aatrox
Wunder
Maokai
Xerxe
Lee Sin
Jankos
Trundle
Nukeduck
Azir
PERKZ
LeBlanc
Upset
Aphelios
Caps
Ezreal
Destiny
Nautilus
Mikyx
Yuumi

Całą serię z przytupem rozpoczął Jankos. "Król pierwszej krwi" pojawiał się zawsze tam, gdzie był potrzebny i dzięki jego ogromnej aktywności G2 było w stanie zdobywać kolejne zabójstwa. Jednak po udanych pierwszych minutach drużyna Polaka zaczęła dość nonszalancko trwonić wypracowaną przewagę. Wydawało się, że Origen stanęło na nogi. Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm i Barney "Alphari" Morris farmili zdecydowanie lepiej od swoich przeciwników, a do tego Origen zgarnęło dwa pierwsze smoki.

Jednak kiedy na Summoner's Rift pojawił się trzeci dragon, G2 przebudziło się z letargu. Dzięki świetnej grze Luki "PERKZa" Perkovicia i Rasmusa "Capsa" Winthera Samurajowie wygrywali walkę za walką, co wkrótce przełożyło się na zdobycie przez nich wzmocnienia Barona Nashora. Dzięki niemu G2 było o krok od zwycięstwa, lecz Origen broniło się zaciekle i skutecznie odpierało kolejne natarcia. Dopiero drugi Baron pomógł wyjaśnić napiętą sytuację. W walce o potężnego buffa G2 wręcz zmiotło Orgien z powierzchni ziemi, a Caps popisał się widowiskowym pentakillem. W tej sytuacji zniszczenie wrogiej bazy było banalnie proste i wkrótce podopieczni Fabiana "GrabbZa" Lohmanna cieszyli się ze zwycięstwa.

CZYTAJ TEŻ:
Selfmade w finale LEC! Fnatic miażdży MAD Lions
Origen
0:1 G2 Esports
Alphari
Maokai
Wunder
Aatrox
Xerxe
Sett
Jankos
Pantheon
Nukeduck
Azir
PERKZ
Zilean
Upset
Miss Fortune
Caps
Aphelios
Destiny
Nautilus
Mikyx
Thresh

Początek drugiego spotkania również przebiegał pod dyktando Jankosa. Polski dżungler dostał w swoje ręce Pantheona, którym w trakcie końcówki fazy zasadniczej operował wprost fenomenalnie. Mimo to raz jeszcze G2 po świetnym early zaczęło popełniać niewymuszone błędy. Kilka zabójstw zgarnął Nukeduck, sporo sztuk złota zgromadził Elias "Upset" Lipp i Origen śmiało ruszyło do ataku.

Walki drużynowe cały czas były niesłychanie wyrównane, ale w tych najistotniejszych triumfowali podopieczni André "Guilhoto" Guilhoto. Jednak pomimo wzięcia przez nich dwóch Baronów, G2 wciąż było w stanie skutecznie się bronić. Tak skutecznie, że po jednej z wygranych batalii samo sięgnęło po Nashora. To był moment przełomowy. Jankos i spółka przesunęli linię defensywy daleko od swojej bazy i wdali się w ostatni pojedynek na samym środku Summoner's Rift. Martin "Wunder" Hansen i Mihael "Mikyx" Mehle rzucili się na frontline Origen, a Caps odizolował Upseta i błyskawicznie go wyeliminował. Rywale G2 pozbawieni strzelca nie mieli już nic do powiedzenia i w moment zostali unicestwieni. G2 po niezwykłym comebacku znów zwyciężyło.

Origen
1:0 G2 Esports
Alphari
Renekton
Wunder
Aatrox
Xerxe
Sett
Jankos
Pantheon
Nukeduck
LeBlanc
PERKZ
Zoe
Upset
Miss Fortune
Caps
Varus
Destiny
Nautilus
Mikyx
Tahm Kench

Po dwóch zwycięstwach G2 graczom Origen musiała zapalić się nad głowami lampka ostrzegawcza. Trzecia gra była ich ostatnią szansą na powrót do serii, nic więc dziwnego, że tym razem to właśnie zawodnicy hiszpańskiej organizacji rzucili się na rywali od samego początku. Mimo to oba zespoły szły łeb w łeb, jeżeli chodzi o zarobione złoto oraz liczbę zabójstw. W końcu jednak ktoś musiał wziąć ciężar prowadzenia rozgrywki na swoje barki i tym razem padło na Upseta. Jego świetne ultimate'y wielokrotnie były gwoździem do trumny graczy G2 i w głównej mierze dzięki doskonałej dyspozycji swojego strzelca Origen zdobyło wzmocnienie Barona Nashora. To jednak na niewiele się zdało podczas walki drużynowej, która nastąpiła chwilę później. G2 nie tylko zwyciężyło swoich przeciwników, ale przede wszystkim sięgnęło po Duszę Smoka Piekielnego.

Jak się później okazało, był to jedynie wypadek przy pracy. Zawodnicy Origen wciąż utrzymywali przewagę tempa i w 38. minucie wyeliminowali prawie wszystkich członków drużyny przeciwnej. Dzięki temu kolejne fioletowe wzmocnienie zasiliło ich konto, a chwilę później dołożony do tego został buff Starszego Smoka. Bezradni zawodnicy G2 mogli tylko patrzeć, jak Origen rozpoczyna ostateczne natarcie na czerwoną bazę i po chwili niszczy ich Nexus.

Origen
0:1 G2 Esports
Alphari
Aatrox
Wunder
Ornn
Xerxe
Sett
Jankos
Olaf
Nukeduck
Cassiopeia
PERKZ
Akali
Upset
Kai"Sa
Caps
Miss Fortune
Destiny
Nautilus
Mikyx
Taric

Po trzech niezwykle agresywnych wczesnych etapach gry w czwartym meczu w końcu doczekaliśmy zwolnienia tempa. Pierwsza krew polała się dopiero w siódmej minucie, kiedy PERKZ został pokonany w bezpośrednim pojedynku z Nukeduckiem. Kolejne minuty upływały pod znakiem walki o ważniejsze obiekty. Oba zespoły przez długi czas dzieliły się smokami, ale po dwudziestej minucie Origen nie chciało już niczego odpuszczać. Chęć walki o każdy obiekt neutralny odbiła im się jednak czkawką, gdy na mapie pojawił się Baron. W 24. minucie G2 w pięknym stylu wygrało teamfight i zgładziło Nashora.

Kilka minut później podczas walki o drugiego Barona drużyna Jankosa powtórzyła swój sukces sprzed kilku minut i po wyeliminowaniu czterech przeciwników pozostało im postawić kropkę nad "i". Ich szturm na bazę Origen zakończył się sukcesem i w 33. minucie eksplozja niebieskiego Nexusa przypieczętowała finalny triumf G2.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu zawodnicy G2 są o krok od finału LEC. Ich półfinałowym rywalem będzie MAD Lions, z którym ekipa Jankosa przegrała 2:3 w zeszłym tygodniu. Natomiast w finale czeka już Fnatic z Oskarem "Selfmadem" Boderkiem w składzie. Możliwy jest zatem scenariusz, w którym któryś z Polaków z pewnością zostanie mistrzem Europy. Dwa ostatnie mecze wiosennego splitu będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji oraz na Twitchu i YouTube. Po więcej informacji dotyczących najlepszych europejskich rozgrywek League of Legends zapraszamy do naszej relacji tekstowej: