Po fatalnym występie w ESL Mistrzostwach Polski Jesień 2019 Izako Boars zdecydowało się na rewolucję kadrową. Do składu dołączyło trzech nowych graczy, którzy stoją obecnie przed zdecydowanie największym wyzwaniem w swojej karierze. Nieograne na najwyższym poziomie trio nie mogło trafić jednak lepiej, bo Dzikami opiekuje się przecież Bartosz "Hyper" Wolny, który jeszcze w roli gracza wystąpił na dwóch Majorach CS:GO. Z doświadczonym szkoleniowcem porozmawialiśmy o rozwoju jego zespołu, a także o ruszających już dziś play-offach wiosennej odsłony ESL MP, w których IB podejmie Actina PACT.


Marcin Gabren: Mniej więcej pół roku temu Izako Boars rozpoczęło testy nowych graczy; ponad dwa miesiące temu oficjalnie zaprezentowano nowy zespół. Czy dziś możesz powiedzieć, że drużyna jest już w pełni uformowana?

Bartosz "Hyper" Wolny: Tak jak powiedziałeś – gramy ze sobą dopiero dwa i pół miesiąca. Wydaje mi się, że jeszcze nie mamy w pełni uformowanego zespołu, ponieważ do tego potrzebny jest czas. Ściągnęliśmy w swoje szeregi chłopaków, którzy wcześniej nie mieli drużyn i potrzebują nieco więcej czasu, by zaadaptować się do gry z europejskimi ekipami czy nawet z czołowymi składami z Polski. Moim zdaniem jest jednak coraz lepiej. Progres poczyniony przez drużynę jest bardzo duży. Ja jestem niezwykle zadowolony nie tylko z naszych wyników, ale też z wszystkiego, co dzieje się wewnątrz zespołu.

Jak wyglądało wasze podejście do długich – jak na polskie standardy – testów? Z zewnątrz cały proces wyglądał bardzo profesjonalnie. 

Testy były przeprowadzane w obecności trenera mentalnego. Wszyscy sprawdzani zawodnicy mieli w swoich trzyosobowych grupach rozmowę z ekspertem, który oceniał, czy dana osoba nadaje się na gracza albo jak będzie się ona zachowywać się podczas rozgrywki. Byłem wręcz zdziwiony, że dzięki pytaniom zadawanym przez pana Mateusza Salwę dowiedziałem się o zawodnikach tak dużo. Po pierwszej rozmowie było po prostu widać, kto się będzie nadawał, a kto nie. Podczas testów nikogo nie faworyzowano, nawet jeśli brał w nich udział destroj, czyli nasz kolega. Wypadł średnio, więc się nie dostał. 

Czy praca wykonana wspólnie z trenerem mentalnym ma przełożenie na to, co dzieje się teraz, już po tych kilku miesiącach?

Z Mateuszem Salwą pracujemy cały czas. Raz w tygodniu mamy umówioną wizytę, a jeśli zaistnieje taka potrzeba, to spotykamy się dwa razy. Rozmawiamy całą drużyną bez względu na nasze rezultaty. Jeśli komuś nie idzie, ma jakikolwiek problem, blokadę, to Mateusz cały czas nam pomaga. W końcu miał ogromny wpływ na wybór naszego finalnego składu. 

Czy w takim razie budowa nowego zespołu bez szerokiego zaplecza nie za bardzo ma sens?

Miałem w przeszłości do czynienia z kilkoma trenerami mentalnymi i żaden nie miał takiej wiedzy jak ten, z którym współpracujemy teraz. Wyróżnia go to, że interesuje się esportem, który na razie nie jest przecież sportem. Eksperci od sportu tradycyjnego cały czas podchodzili do nas jak do sportowców, ale my działamy mimo wszystko w nieco innej, choć oczywiście podobnej dziedzinie. Esport wymaga innego podejścia do graczy, wymaga też zadawania innych pytań, a pan Mateusz radzi sobie z tym świetnie. 

Jakiś czas temu w rozmowie z ESPORT NOW zdradziłeś, że jesteś zaskoczony tempem, w jakim rozwijają się twoi najnowsi podopieczni. Błyskawiczny progres całego projektu trwa w najlepsze czy może napotkaliście jakieś przeszkody?

Rozwijamy się cały czas. Spójrzmy na to z tej perspektywy – tak naprawdę wzięliśmy do ekipy trzech gości z łapanki, którzy nie mieli żadnego obycia na tym poziomie. Siuhy nigdy nie grał w żadnej drużynie, szejn grał wprawdzie w Warriors, ale to też nie była ekipa wysokich lotów. Wspólnie z TOAO i EXUSEM cały czas obserwujemy progres. 

Dostaliśmy się poprzez kwalifikacje do ESL Mistrzostw Polski i wydaje mi się, że to dla nas duże osiągnięcie. Teraz jesteśmy już nawet w play-offach, a pamiętajmy, że aż sześć naszych spotkań trwało trzydzieści rund. Gdyby udało nam się je wygrać, to moglibyśmy przecież zająć pierwsze miejsce w tabeli. W ESEA Advanced obecnie mamy bilans 5-2, a jedna z tych porażek to niestety walkower, bo Tricked nie chciało przełożyć meczu. 

Uważam, że cały czas idziemy do przodu, ja nie dostrzegłem żadnego przestoju. Jeśli coś nie działa, to reagujemy natychmiast, od razu po meczu, a nie następnego dnia. Każdy chce zobaczyć, co nie wyszło; każdy ma też swoje trzy grosze do wtrącenia. To nie są zawodnicy, którzy będą milczeć. Każdy z nich ma swoją wizję i zawsze bierzemy ją pod uwagę. Bardzo się z tego cieszę, bo dzięki temu wiemy, jak chcemy grać. Nie mogłoby przecież być tak, że razem z EXUSEM i TOAO narzucalibyśmy reszcie dany styl. 

W jakich aspektach związanych już stricte z samą rozgrywką Siuhy, avis i szejn mają największe braki?

Wydaje mi się, że największym brakiem tej trójki w tym momencie jest doświadczenie. Wielokrotnie podczas spotkań wychodziliśmy na bardzo wysokie prowadzenie, a później je traciliśmy. Wynika to z tego, iż młodzi i nowi gracze nie zdają sobie sprawy, że nawet jak się wygrywa 7-0, to i tak można przegrać mecz. Po prostu jeszcze nie są na tym etapie, gdzie przez całą potyczkę utrzymują koncentrację na wysokim poziomie. Cały czas jednak nad tym pracujemy, bo to przyjdzie wraz z doświadczeniem mówiącym, że rywal może np. zmienić styl. Na razie chłopaki czasami nie są na to gotowi, nawet jeśli im się o tym powie. To po prostu urok młodości, trzeba rozegrać trochę oficjalnych gier, trzeba trochę ich przegrać i wypracuje się wtedy lepszą jakość.

Krótko mówiąc, wciąż potrzebujecie spokoju i czasu.

Tak, potrzebujemy czasu i doświadczenia, bo to, o czym mówiłem przed chwilą, zdarza się tylko w meczach oficjalnych, a nie na PCW. Aim czy myślenie w grze są na bardzo wysokim poziomie, także dzięki temu, że włożyliśmy sporo pracy w to, by każdy wiedział, jak ma się zachowywać. Nie stoimy w miejscu, cały czas posuwamy się naprzód.

A może niepewność w oficjalnych grach wynika z tego, że niełatwo wejść w buty Patitka, Luza czy NEEXA? W dodatku Izako Boars to przecież jedna z największych organizacji w Polsce.

Możliwe, że gra w barwach Izako Boars wiąże się z pewnym stresem. Tak jak mówisz, to jedna z największych organizacji w Polsce, więc nerwowość może się pojawiać, choć raczej w znikomym stopniu. Od samego początku było widać, że nasz skład bardzo dobrze się rozumie. Nikt nie daje też po sobie poznać, że się stresuje, co nawet mnie dziwi, bo większość ludzi pewnie by się stresowała, grając pod taką banderą. Wiemy, że polscy kibice są świetni, ale niektórzy potrafią także strasznie hejtować, gdy drużyna przegrywa. Żaden z graczy nie daje jednak po sobie poznać, że cokolwiek do niego dociera. 

Z tego, co mówisz, wynika, iż tworząc ten zespół zdawaliście sobie sprawę, że wyniki przyjdą dopiero z czasem. Czy w takim razie ESL Mistrzostwa Polski nie były głównym celem? 

Chcieliśmy dostać się do fazy pucharowej, czyli jednocześnie utrzymać się w lidze. To podstawowy krok, ponieważ moim zdaniem to wcale nie było dla nas łatwe zadanie, skoro w składzie mamy mało ogranych zawodników. Nazwałbym ten rezultat nawet pierwszym małym sukcesem naszej drużyny. Uważam jednak, że teraz w play-offach każdy może wygrać z każdym, nie ma zdecydowanego faworyta. Wierzę, że powalczymy o pierwsze miejsce w ESL Mistrzostwach Polski. 

Celem numer jeden jest dostać się w tym sezonie do MDL-a, bo mamy na to duże szanse. Ostatnio było blisko awansu do play-offów ESEA Advanced, nie udało się to tylko przez gorszy bilans rund. W dodatku zaledwie miesiąc przed końcem fazy zasadniczej dowiedzieliśmy się, że dalej przejdzie 16 zespołów, a nie 32, co było moim zdaniem kuriozalne. 

Istnieje jednak jeszcze jedna droga do MDL-a – w play-offach ESL MP będziecie przecież walczyć o awans do Climber Cupa.

W sumie to zapomniałem o tym, rzeczywiście będziemy walczyć o to miejsce. Przy pomyślnym rozwoju sytuacji będziemy mieli więc dwie szanse na awans do MDL-a, co jest oczywiście dobrą wiadomością. 

Nawiązując jeszcze do twojej wcześniejszej wypowiedzi – skoro poziom polskich drużyn jest wyrównany i każdy może wygrać z każdym, to może czas najwyższy powiększyć listę uczestników ESL MP? Zadałem to samo pytanie darko i jestem ciekaw twojej opinii.

Im więcej drużyn w mistrzostwach Polski, tym lepiej, bo jest większa rywalizacja. Spójrzmy na Łomżę, która też jest młodym zespołem. Moim zdaniem nie grają źle, tylko muszą jeszcze nabrać doświadczenia. Wydaje mi się, że powiększenie ESL MP do nawet 10 czy 12 drużyn mogłoby sprawić, że więcej organizacji zainwestowałoby w CS-a. To wiązałoby się z rozwojem esportu w Polsce. 

W tym roku przez kwalifikacje nie przebrnął Pompa Team, który uległ ekipie BARTOSZE. Chłopaki nie mają organizacji, a też potrafią grać i w ESL MP mogliby skutecznie powalczyć, tak samo zresztą jak właśnie Pompa. Jest też jeszcze HONORIS, które wyszło z fajną inicjatywą łączącą NEO i TaZa z młodą krwią. Mamy więc nad Wisłą tyle drużyn, że spokojnie można rozwinąć ligę do przynajmniej dziesięciu uczestników.

W tym roku w zmaganiach udziału nie wzięli też gracze pokroju morelza, mono, kap3ra czy rallena. 

Tacy zawodnicy musieliby jednak najpierw stworzyć zespół. Zamknięte kwalifikacje pokazały, że dobrze przygotowane formacje bez problemów poradzą sobie z miksami. Do samego końca walczyły jedynie drużyny z prawdziwego zdarzenia, a zlepki odpadły znacznie szybciej. Wydaje mi się wręcz, że miksy nie mają już w Polsce takiego znaczenia jak kiedyś. Jeśli nie jest się zespołem, to trudno wygrać jakiekolwiek krajowe kwalifikacje.

Skupmy się na koniec na nadchodzących play-offach. Przechodzimy do spotkań w trybie BO3, w którym w ostatnim czasie rzadko was widywaliśmy. To dobra wiadomość?

Jasne, że tak. Wydaje mi się, że mamy niezłą pulę map i bez problemu możemy walczyć w BO3. Gramy wszystkie mapy, jesteśmy przygotowani na całym map poolu. Uważam, że możemy pokonać PACT. Wprawdzie niedawno dwa razy z nimi przegraliśmy, ale jeszcze wcześniej to nam udało się wygrać, więc nie wiadomo, jaki będzie ostateczny wynik. Sądzę, że możemy chłopaków zaskoczyć. Ja jestem bardzo zadowolony, że wreszcie zagramy BO3. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale gracze PACTU mogą się zdziwić. 

Obserwuj rozmówcę na Facebooku – Bartosz "Hyper" Wolny

Śledź autora na Twitterze – Marcin Gabren


Izako Boars z Hyperem na pokładzie już dziś o 16:00 podejmie Actina PACT w pierwszym ćwierćfinale ESL Mistrzostw Polski Wiosna 2020. Trzy godziny później Wisła All in! Games Kraków zmierzy się z AVEZ Esport. Całe play-offy wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat krajowych rozgrywek zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.