Piąty sezon Alior Bank Ultraligi, piąty tydzień startujący już dziś, ale zanim do tego dojdzie – pięć najlepszych zagrań minionej rundy. Zanim na nowo rozgorzeje bitwa o kolejne punkty w ligowej tabeli mistrzostw Polski w League of Legends, przypomnijmy sobie, co działo się w poprzednim tygodniu. A działo się jak zwykle sporo.
4. Pan wzywał, milordzie?
Wraca zestawienie, wracają też remisy w nich – na czwartym miejscu ex aequo dwie akcje, a jedną z nich popis synergii w Gentlemen's Gaming. W 18. minucie meczu z Komil & Friends Diogo "Calmsky" Sousa zainicjował teamfight swoją Rell i w mgnieniu oka jego kompani przyszli mu w sukurs. Najpierw Falę Uderzeniową dorzucił Kamil "Chosa" Chosii, później w wir walki wskoczył Paweł "HeSSZero" Karwot, a pozostali zawodnicy dokładali kolejne obrażenia. Efekt – szybka eliminacja trójki oponentów i choć za wcześnie było, by iść na Nashora, to ten właśnie teamfight był jednym z czynników, które złożyły się na ostateczną wygraną GMG.
4. Fajny ten Herold. Mogę sobie wziąć?
Również na czwartej pozycji inne zagranie z udziałem kompletnej drużyny, ale oprócz współpracy mieliśmy też pokaz wyczucia czasu jednego z zawodników. Mowa o AGO ROGUE i Lukasie "Luroxie" Thomie – niemiecki dżungler lepiej wymierzył swojego smite'a i wykradł Herolda oponentom, a następnie wraz z kompanami rozszarpał trzech rywali. Co ciekawe, wszystko miało miejsce dość wcześnie, bo już w dziesiątej minucie, a pozbawienie życia trzech przeciwników w tak wczesnym etapie gry było pierwszym krokiem do kolejnego dominującego zwycięstwa akademii Łotrzyków w tym sezonie Ultraligi.
3. Baron też fajny. Mogę sobie wziąć?
Skończyły się dogrywki, podium jest już znacznie bardziej klarowne. Na jego najniższym stopniu Szymon "Ben3k" Przygoński i jego heroiczna kradzież Nashora w meczu z Gentlemen's Gaming. Kilka minut po tym, jak odbyło się pierwsze prezentowane dziś zagranie, odbyła się kolejna walka drużynowa, w której raz jeszcze górą byli Dżentelmeni. Tym razem jednak mogli już ruszyć na fioletowego potwora i faktycznie tak zrobili. Sęk w tym, że przy życiu pozostał rywal stanowiący największe zagrożenie w kontekście potencjalnej kradzieży. GMG nic sobie jednak nie zrobiło z obecności Benka w okolicach leża Barona... i zostało za to pokarane.
2. Pojawiam się i znikasz
Wirtualny srebrny medal zdobył tym razem Damian "Lucker" Konefał, którego być może kojarzycie z naszego rankingu z inauguracyjnego tygodnia tego sezonu Ultraligi. Wówczas botlaner AGO ROGUE dał popis gry Jhinem. W minionym tygodniu zdecydował się już na inną postać, a mianowicie Kai'Sę. Efekt jednak podobny – odważne wejścia, ogrom obrażeń i do tego wysokie miejsce w naszym zestawieniu. W meczu z devils.one 23-latek nie dał wiele czasu Dominikowi "ZAMULKOWI" Bieli na reakcję, nim ten został wymazany z mapy. A przecież ułamek sekundę wcześniej Lucker nawet nie był w zasięgu wzroku rywala.
1. Diabelnie dobre flanki
Na pierwszym miejscu zagranie nie tak błyskotliwe, ale zdecydowanie kluczowe w kontekście wygranej. Jest nią podwójna flanka w wykonaniu graczy devils.one w meczu z Teamem ESCA Gaming. Mimo przewagi w złocie oraz posiadania wzmocnienia Nashora aż czterech graczy ESCI zostało wymazanych z mapy w przeciągu kilku sekund, a duży wkład w taki rozwój sytuacji miało wejście duetu wcześniej grającego pod banderą piratesports, czyli Jakuba "Kralzera" Tylmana oraz Dawida "sheru" Wojewody. Midlaner DV1 wchodząc od boku szybko wyeliminował wrogiego botlanera, a teleportacja na plecy od sheru była gwoździem do trumny oponentów w tym teamfighcie. To pozwoliło Diabłom przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę – wkrótce po tym devils.one nie tylko zniszczyło inhibitor, ale też odsłoniło wrogi Nexus, a kilka minut później postawiło kropkę nad i.
Kolejne mecze w ramach Ultraligi już dziś o godzinie 17:30. Piąty tydzień rozgrywek zainauguruje pojedynek AGO ROGUE z Teamem ESCA Gaming. Pełną rozpiskę dzisiejszych meczów możecie znaleźć pod tym adresem, a kompletny harmonogram oraz klasyfikację drużynową w naszej relacji tekstowej: