W dzisiejszym odcinku podcastu EUphoria gośćmi Daniela Drakosa i Marca Roberta "Caedrela" Lamonta był między innymi Elias "Upset" Lipp. Niemiecki strzelec omówił z prowadzącymi trwające obecnie play-offy League of Legends European Championship, swoje personalne cele, jak i atmosferę w obozie League of Legends Fnatic.

"Codziennie pracuję nad tym, żeby osiągnąć postawione przez siebie cele"

Na początku poruszono kwestię ambicji Upseta i jego nadziei związanych z tym sezonem. Koniec końców ma on za sobą kilka nieudanych splitów, a przecież jeszcze do niedawna był uważany za przyszłą supergwiazdę Starego Kontynentu. Czy 2021 rok i angaż w szeregach pomarańczowo–czarnych jest dla niego czymś w rodzaju ostatniej szansy? – Staram się myśleć długoterminowo. Uważam, że aby osiągnąć cele, które sobie postawiłem, wszystko musi idealnie ze sobą współgrać. Nie chodzi tu tylko o mnie, ale także między innymi o kulturę w zespole, która musi być na wysokim poziomie, jeżeli chcemy wygrać split czy pojechać na Worldsy. Nie myślę o mojej dotychczasowej reputacji czy opinii, jaką mają na mój temat niektórzy ludzie. Ten rok nie jest moim ostatnim. Wciąż jestem bardzo dobrym zawodnikiem, chociaż po ostatnim letnim splicie w Origen niektórzy mogą mieć na ten temat inne zdanie. Ja jednak wciąż czuję się ze sobą bardzo dobrze i codziennie pracuję nad tym, żeby osiągnąć postawione przez siebie cele.

CZYTAJ TEŻ:
LoL z patchem 11.7. Oto lista zmian

Upset mocno podkreśla, jak ważna jest atmosfera wewnątrz drużyny i mówi, jak to wygląda wewnątrz Fnatic. – Świetnie się dogadujemy i czerpiemy mnóstwo przyjemności z codzienności. Spędzamy ze sobą naturalnie dużo czasu. Aczkolwiek jak w każdej formacji, u nas też pojawiają się problemy. Między innymi ostatnia choroba mocno nas zestresowała i zrodziła pewne konflikty, lecz takie sytuacje są normalne – skomentował Lipp. Niemniej utrzymuje on, że Fnatic sprawnie poradziło sobie z ostatnimi usterkami. – Po wygranej z SK Gaming każdy mógł wziąć oddech i zdał sobie sprawę, że świetnie sobie poradziliśmy z wieloma rzeczami. [...] Jesteśmy teraz ponownie na dobrej drodze. Oczywiście po meczu z SK mamy nad czym pracować, ale czujemy, że się zresetowaliśmy i możemy ponownie pracować nad osiągnięciem tego, co sobie ustaliliśmy.

Przed podopiecznymi Jakoba "YamatoCannona" Mebdiego wciąż wiele wyzwań, jeżeli chcą oni zaliczyć ten rok i wiosenny split LEC do udanych. Koniec końców Fnatic to druga najbardziej utytułowana organizacja w europejskim LoL-u. Taka łatka może niewątpliwie powodować u graczy dodatkową presję, tym bardziej że sezon regularny nie należał do najbardziej udanych. – Moi koledzy z zespołu świetnie radzą sobie z presją. W moim przypadku stres nie pochodzi z prestiżu bycia częścią Fnatic, tylko z mojego wnętrza. Nienawidzę przegrywać i prezentować się ze złej strony – odpowiedział Niemiec.

CZYTAJ TEŻ:
MAD Lions pewni siebie. „Możemy pokonać G2, tak jak każdą drużynę z Europy”

Kto śledzi LEC, ten wie, że Fnatic to jedna z najbardziej agresywnych formacji w lidze. Ekipa łatkę tę zawdzięcza przede wszystkim Zdravetsowi "Hylissangowi" Galabovi, który znany jest ze swoich często przesadzonych inicjacji. Nie jest to dla Lippa żadnym problemem. – Potrafi on dostrzec przychylne dla nas sytuacje 2v2 lepiej niż ktokolwiek, z kim wcześniej grałem. Czasami oczywiście nie wychodzą one na naszą korzyść, lecz z Hylissangiem najważniejsze jest poświęcenie, które w linii często wychodzi nam na dobre – skomentował swojego wspierającego 21-latek.

Selfmade w formie oznacza najsilniejsze Fnatic

W rozmowie poruszony został także wątek tego, czy reszta drużyny gra wokół AD Carry i czy jest to najlepsza możliwa dzisiaj wersja Fnatic. Tutaj Upset pozytywnie wypowiedział się o polskim leśniku pomarańczowo–czarnych, Oskarze "Selfmade" Boderku. – Najlepsza wersja Fnatic to taka, w której Selfmade gra carry bohaterami, jednakże ze względu na metę jest to dzisiaj mało możliwe. Wciąż, najlepiej gramy, kiedy Selfmade bądź też Hylissang pokazują się ze swojej najlepszej strony, jako że synergia jungle-support jest dziś ogromnie ważna.

Na sam koniec prowadzący pokierowali rozmowę w stronę najbliższego meczu Fnatic w LEC, który będzie miał miejsce w przyszły weekend. Upset i spółka wydają się być faworytami w starciu z Schalke 04. Tego samego zdania jest strzelec. – Wyszedłbym na zarozumiałego, jeżeli nie uważałbym Schalke za zagrożenie. W końcu prawie że poradziło sobie ono z G2. Niemniej czuję się bardzo pewny tego, że sobie świetnie poradzimy, a na dolnej alejce zagramy mądrzej. Jestem pewien, że wraz z Hylissangiem uporamy się z przeciwnym botlanem – podsumował Upset. Zapytany dodatkowo o to, jak wraz ze swoim supportem wypada na tle innych duetów z LEC, pewnym tonem stwierdził, że są oni najlepsi w Europie.

Upset jak i całe Fnatic będą mieli szansę udowodnić to w trwającej obecnie fazie pucharowej europejskich rozgrywek. Te powracają w najbliższy piątek, kiedy to właśnie odbędzie się szeroko omówiony powyżej mecz z Schalke 04 Esports. Po więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: