Drugie otwarte kwalifikacje do trzeciego sezonu Flashpointa dobiegły już końca. I choć w nich Polacy dotarli dalej niż w pierwszej odsłonie, to po raz kolejny nie udało się wywalczyć promocji do zamkniętych eliminacji. Obie nadwiślańskie formacje musiały uznać wyższość swoich oponentów i w poszukiwaniu sukcesu będziemy musieli poczekać do trzecich kwalifikacji.

Izako Boars 0 : 2 LDLC OL
Train 4:16 Nuke 11:16 Dust2

Jako pierwsze swoje szanse utraciły Izako Boars, których rywalem w półfinałowym meczu było LDLC OL. Niestety, samo spotkanie było bardzo jednostronne, zwłaszcza wybrany przez Polaków otwierający Train. LDLC szybko objęło kontrolę nad wydarzeniami na serwerze i po pierwszych jedenastu rundach na tablicy widniał wynik 11:0. Dopiero w końcówce Dziki się przebudziły, ale były w stanie jedynie zmniejszyć dystans do dziewięciu oczek. To i tak na niewiele się zdało, bo francusko-belgijska piątka skrzętnie doprowadziła wszystko do końca i ustaliła wynik na Trainie na 16:4.

Na Nuke'u wyglądało to już lepiej, bo mimo lepszego startu w wykonaniu LDLC tym razem Polacy przełamali impas znacznie wcześniej. Już w dziesiątej rundzie doprowadzili do wyrównania, a ostatecznie nawet wygrali pierwszą połowę wynikiem 8:7. Po przejściu do ataku oglądaliśmy dalsze wymiany, ale w końcówce werwę IB już straciło. Od wyniku 11:11 punktowało już tylko LDLC OL i kilka minut później było po wszystkim. Koniec końców jednak zwycięstwo z Izako Boars nie miało dla zespołu Lamberta "Lamberta" Prigenta znaczenia, bo w finale tej części drabinki lepsze było Tricked Esport i to Duńczycy mogą cieszyć się z awansu do zamkniętych eliminacji Flashpointa.

Team ESCA Gaming 1 : 2 Lilmix
Overpass 13:16 Train 16:14 Mirage 3:16

Cała nadzieja była więc w rękach Teamu ESCA Gaming, który był tylko o jedno zwycięstwo od awansu. Początkowo miał zacząć od półfinału, podobnie jak Izako Boars, ale jego rywal w tym etapie zmagań został wykluczony z rozgrywek za sprawą posiadania konta z VAC banem przez jednego z zawodników. Kameleony musiały więc trochę poczekać na swojego oponenta w meczu o być albo nie być, a tym został szwedzki Lilmix.

Inauguracyjna mapa tego meczu nie zaczęła się dobrze dla Polaków. Pięć premierowych rund padło łupem Szwedów i TEG musiało wyruszyć w pogoń za remisem. Prawie się to udało, bo końcówka należała już do ekipy znad Wisły i do przerwy przegrywała ona tylko jednym punktem. Problemy zaczęły się po stronie atakującej – rywale na nowo zaczęli uciekać z wynikiem i choć ESCA ponownie ruszyła z kopyta i była wtórnie o włos od zrównania się z oponentami, to ci zaliczyli lepszy finisz i ustalili wynik Overpassa na 16:13.

CZYTAJ TEŻ:
Krajobraz po szufli CS:GO: MAD DOG’S PACT

W tym momencie było jasne, że by awansować do zamkniętych kwalifikacji Team ESCA Gaming musi wygrać zarówno Traina, jak i Mirage'a. Pierwsza z wymienionych map była wybrana przez Polaków, co rozbudziło na nowo nadzieję w sercach fanów, ale te zostały z czasem stłamszone przez ekipę ze Szwecji. Mimo nie najgorszego startu w wykonaniu TEG wraz z upływem kolejnych minut Lilmix zaczął punktować coraz częściej i ponownie prowadził po pierwszej połowie. Drugą pistoletówkę szczęśliwie wygrała ESCA i choć poniosła porażkę w kolejnej rundzie, to nie złożyła broni. Końcówka była niezwykle zacięta, ale wojnę nerwów wygrali Polacy, którzy zatriumfowali 16:14.

Wszystko więc musiało rozstrzygnąć na Mirage'u. Po wygranym Trainie mogliśmy liczyć na kontynuację udanej passy w wykonaniu Teamu ESCA Gaming, ale zamiast tego oglądaliśmy jego deklasację. Lilmix wygrało dziesięć rund, nim do głosu wreszcie doszli Polacy, co i tak nie miało to większego znaczenia. Łącznie ESCA zapisała na swoim koncie dwa oczka po stronie atakującej i po przejściu do defensywy musiała zacząć punktować. Sytuacji zdecydowanie nie poprawiła przegrana pistoletówka, ale Polakom udało się wygrać force'a i wciąż zażarcie walczyli o powrót do gry. Szwedzi jednak doprowadzili wszystko do szczęśliwego dla siebie zakończenia i to już po dwóch kolejnych rundach. Lilmix wygrał Mirage'a 16:3 i cały mecz 2:1.


Na chwilę obecną miejsce w zamkniętych kwalifikacjach do Flashpointa wywalczyły sobie Movistar Riders, Sangal Esports, Tricked Esport oraz Lilmix. Czy w trzecich otwartych eliminacjach Polacy wreszcie zatriumfują? Tego dowiemy się w dniach 20-21 kwietnia, bo właśnie wtedy zostanie rozegrana jest trzecia runda kwalifikacyjna.