Od samego rana mogliśmy śledzić zmagania naszych rodaków w Spring Sweet Spring. Przed większością z nich stało trudne zadanie, wszak jedynie MAD Lions z Filipem "tudsoNem" Tudevem w składzie mieli jeszcze jakikolwiek margines błędu. Z ekip z nożem na gardle obronną ręką wyszło jedynie Izako Boars, natomiast M1 EDEN oraz Club Brugge eSports Mateusza "matty'ego" Kołodziejczyka i Mateusza "n0tice'a" Wolniaka pożegnały się już z rozgrywkami.
Dziki z trenerem w składzie w wyśmienitej formie
Podopieczni Bartosza "Hypera" Wolnego nie byli stawiani w pojedynku z Nordavind w roli faworyta, tym bardziej że szkoleniowiec zespołu zastępował kontuzjowanego Michała "mono" Gabszewicza. Ostateczny rezultat w najmniejszym stopniu nie wskazuje na to, iż Dziki Izaka miałyby mieć jakiekolwiek kłopoty z pokonaniem ekipy Daniela "mertza" Mertza. Przedstawicielom organizacji Piotra "izaka" Skowyrskiego do święcenia triumfu wystarczyły zaledwie dwie mapy, a na każdej z nich Polacy zaprezentowali się znakomicie, pozwalając swoim rywalom na zdobycie łącznie 19 rund. Gorszy występ zaliczyła formacja matty'ego i n0tice'a. Mimo wysunięcia się na prowadzenie w serii po dobrej dyspozycji na Inferno, dwie kolejne potyczki zakończyły się niekorzystnie dla zespołu polskiego duetu. Tym samym jego udział w tym wydaniu imprezy właśnie się zakończył.
M1 Eden i Brugge poza turniejem
Druga tura spotkań to dwa bardzo zacięte starcia. M1 EDEN, aby przetrwać, musiało poskromić LDLC OL. Gracze francuskiego pracodawcy szybko zabrali się do roboty, zgarniając pierwszy punkt w serii dzięki wygranemu przez nich Inferno. Na odpowiedź ze strony polskiej formacji długo czekać nie trzeba było, gdyż kolejna potyczka to błyskawiczne zwycięstwo Olafa "Olfiiego" Tyszkiewicza i jego towarzyszy. Całość rozstrzygnęła się na Nuke'u, na którym dzień wcześniej LDLC stosunkowo łatwo rozprawiło się z Galaxy Racer. Można było więc oczekiwać dobrej dyspozycji po francuskiej drużynie. Przewaga z papieru przelała się na serwer i to właśnie zawodnicy M1 EDEN ostatecznie zeszli z pola bitwy na tarczy, dzieląc los Club Brugge eSports.
Lwy były blisko, ale jednak czegoś zabrakło
MAD Lions stanęli przed szansą zagwarantowania sobie miejsca w kolejnej fazie wydarzenia. Przeszkodzić w tym miało im Case Esports, co ostatecznie faktycznie miało miejsce. Lwy w pierwszej połówce mapy otwierającej starcie mocno groziły swoim rywalom. Pięć rund zaliczki jednak okazało się zbyt małe, ponieważ Brazylijczycy byli w stanie powrócić do gry, kończąc planszę 16:14. Ekipa tudsoNa nie dała się zbić z tropu i na Mirage zaprezentowała dominującą postawę. Przecież niecodziennie jesteśmy świadkami wyniku 9:0, a właśnie taki widniał w początkowym etapie mapy wybranej przez MAD. Reprezentanci organizacji Casemiro próbowali odpowiedzieć, lecz jedynie na próbach się skończyło, a my zobaczyliśmy decydującego Nuke'a. Tam z kolei formacja zza oceanu dyktowała warunki od samego początku, toteż błyskawicznie zakończyła ona rozstrzygający pojedynek, pozwalając oponentom na zgarnięcie zaledwie pięciu rund. Europejska drużyna – podobnie jak Izako Boars – będzie mieć jutro jeszcze jedną możliwość zaklepania sobie miejsca we właściwej części zawodów.
Wyniki dzisiejszych zmagań Polaków w Spring Sweet Spring:
22 kwietnia | ||||||||
09:00 | Izako Boars | 2:0 | Nordavind | Dust2 16:9 Mirage 16:10 |
||||
09:00 | Club Brugge eSports | 1:2 | Lyngby Vikings | Inferno 16:9 Train 11:16 Mirage 14:16 |
||||
12:00 | M1 EDEN | 1:2 | LDLC OL | Inferno 11:16 Train 16:8 Nuke 11:16 |
||||
12:00 | MAD Lions | 1:2 | Case Esports | Dust2 14:16 Mirage 16:9 Nuke 5:16 |