Wczorajszego wieczora wystartowały play-offy League Championship Series. Na chwilę przed pierwszym pojedynkiem Riot Games wydało oświadczenie, z którego dowiadujemy się, iż twórcy gry rezygnują z planów organizowania części fazy pucharowej w Prudential Center, a całość imprezy będzie odbywać się w Los Angeles w LCS Arenie. Powodem jest nic innego jak wzrost zakażeń na COVID-19 w Stanach Zjednoczonych.
Może za rok
Na powrót fanów na trybuny przyjdzie nam zatem jeszcze poczekać. We wczorajszym komunikacie wydanym przez Riotu dowiedzieliśmy się, że etap Championship, wieńczący całoroczne zmagania drużyn zza Oceanu, nie zostanie zorganizowany według pierwotnych planów. Te głównie opierały się na przeniesieniu końcowej części zawodów do Prudential Center, gdzie obecni mieli być również kibice. Koniec końców jednak całość odbędzie się w studiu LCS bez udziału publiczności.
– W ciągu ostatniego miesiąca uważnie monitorowaliśmy trwający wzrost przypadków COVID-19 w Stanach Zjednoczonych. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, nie możemy w tej chwili z czystym sumieniem przeprowadzić tak ogromnej imprezy z udziałem fanów – czytamy w oświadczeniu – po długim namyśle z ogromnym rozczarowaniem musieliśmy podjąć decyzję o przeniesieniu play-offów z Prudential Center do LCS Areny – dodało Riot Games.
Kibice jednak nie pozostaną na lodzie, gdyż twórcy gry zapewniają, że są w kontakcie z operatorem obiektu i pieniądze wydane na bilety zostaną w pełni zwrócone. – Współpracujemy z Prudential Center nad procesem zwrotu pieniędzy i wkrótce będziemy mogli udostępnić więcej szczegółów. – uspokajają twórcy. Wartym wspomnienia jest fakt, iż Riot ma w planach wykorzystanie hali sportowej w przyszłości. To oznacza, że z pewnością obejrzymy zmagania drużyn LCS w obiekcie, który pomieścić może niespełna dwadzieścia tysięcy osób. Wobec tego nie pozostało nam nic innego niż tylko czekać.