Faza grupowa Worlds 2021 już za nami – teraz pozostała na placu boju czołowa ósemka przygotowuje się w pocie czoła do meczów ćwierćfinałowych. W gronie najlepszych ośmiu drużyn świata znalazło się MAD Lions, które po szalonym ostatnim dniu zmagań grupowych rzutem na taśmę wywalczyło miejsce w play-offach, gdzie podejmie broniące mistrzowskiego tytułu DWG KIA. Midlaner Lwów, Marek "Humanoid" Brázda, w rozmowie z serwisem Inven Global wyznał między innymi, jak zapatruje się na pojedynek z DK oraz zdradził nieco więcej, jak miniony etap MŚ wyglądał z jego perspektywy.
Na początek Czech został zapytany o siłę Viktora, na którego zdecydował się w ostatnim pojedynku z Gen.G Esports. — Jest całkiem dobry przeciwko Syndrze i Yone, bo Viktor może zadać dużo obrażeń, a Yone zazwyczaj szuka długotrwałych wymian. Viktor dobrze to kontruje, a jeśli chodzi o matchup z Syndrą, to wypada nieźle po piątym poziomie. Ma znacznie lepsze skalowanie i dlatego moim zdaniem był bardzo dobrym wyborem – stwierdził Humanoid.
"Po pierwszych trzech grach odbyliśmy poważną rozmowę"
Następnie padło pytanie dotyczące poprawy dyspozycji MAD Lions w rewanżach fazy grupowej. – W pierwszej rundzie zagraliśmy moim zdaniem bardzo słabo. Nawet nie byliśmy blisko tego, co prezentowaliśmy w LEC, więc po pierwszych trzech grach odbyliśmy poważną rozmowę. Po niej udało się poprawić praktycznie wszystkie wady i obecnie jesteśmy w zasadzie na podobnym poziomie, co w LEC. Pokazaliśmy to w ostatnich meczach, bo wygraliśmy większość z nich, ale było trudniej z Gen.G Esports. Ale i tak myślę, że pokazaliśmy wyższość nad naszymi rywalami – skwitował 21-latek.
Nie mogło też zabraknąć kwestii poczwórnego remisu i szalonych dogrywek o wyjście z grupy. Jak wyznał Humanoid, on i jego koledzy nie spodziewali się, że coś takiego będzie miało miejsce. – Po tym jak przegraliśmy pierwszą grę, zaczęliśmy się wspólnie zastanawiać, co musi się stać, żeby doszło do poczwórnego remisu. Z początku myśleliśmy, że to byłoby całkiem zabawne, ale nie spodziewaliśmy się tego... a koniec końców właśnie to się wydarzyło. Z tego powodu musieliśmy grać jeszcze dwie gry zamiast jednej, ale przynajmniej mieliśmy szansę na pierwsze miejsce. Miało to swoje plusy i minusy, ale ogółem myślę, że było zabawnie – powiedział Brázda.
"Każdy wiedział, że graliśmy bardzo słabo"
Zapytany o presję przed startem drugiej rundy Humanoid nie krył, że ta faktycznie ciążyła nad Lwami. – Czuliśmy sporą presję po trzech pierwszych grach, bo każdy wiedział, że graliśmy bardzo słabo. To nie było to, co chcieliśmy pokazać i nawet gdybyśmy mieli odpaść z grup, to powinniśmy przynajmniej zagrać dobre mecze. Gdybyśmy grali tak jak wcześniej i odpadli, to każdy byłby bardzo rozczarowany, więc ciążyła na nas spora presja po dwóch pierwszych dniach. Natomiast udało się ją pokonać w momencie, w którym zakwalifikowaliśmy się do play-offów – stwierdził.
Porównując poziom, jaki Humanoid prezentuje na Worlds, ze swoim szczytowym, Czech mówi bez ogródek: stać go na więcej. – Moim zdaniem zagrałem bardzo słabo w naszych trzech pierwszych grach na Worlds. To nie były dobre występy. W poniedziałek poszło mi znacznie lepiej poza pierwszą grą, którą trochę zintowałem. Ale w pozostałych nie było tak źle. Myślę, że teraz daję z siebie jakoś 80% w porównaniu do mojej szczytowej formy. Wydaje mi się, że najlepiej poszło mi podczas letnich play-offów kilka miesięcy temu. Teraz nie jestem aż tak dobry, ale zmierzam w tym kierunku – przyznał.
CZYTAJ TEŻ: Szanse na rewanż, braterskie starcia i C9 w euforii. Reakcje na losowanie drabinki Worlds |
"DWG będzie naszym najtrudniejszym rywalem jak dotąd"
Humanoid miał szansę wypowiedzieć się też na temat swojego najbliższego rywala, czyli DWG KIA. – Wygląda na naprawdę mocną drużynę na tym turnieju. Prezentuje się znacznie lepiej niż na Mid-Season Invitational i jak dotąd wygrało wszystkie swoje gry, ale wydaje mi się, że gdy mierzyliśmy się ostatnim razem, nie poszło nam też tak źle. Mogliśmy wygrać tamto spotkanie i moim zdaniem my też jesteśmy teraz lepsi niż na MSI. To może pójść w jedną lub w drugą stronę, ale na pewno będzie to nasz najtrudniejszy rywal jak dotąd – stwierdził midlaner MAD Lions.
Zakładając, że Lwy wygrają to spotkanie, ich kolejnym rywalem będzie zwycięzca meczu T1 z Hanwha Life Esports. Jak wyznał Humanoid, bardziej preferowałby zmierzyć się z midlanerem tej pierwszej formacji, czyli legendarnym Lee "Fakerem" Sang-hyeokiem. – Najchętniej zagrałbym z jednym i drugim, bo T1 ma Fakera, który jest najpopularniejszym graczem w LoL-u, z kolei w HLE gra Chovy, który jest przez wielu stawiany na piedestale. Gdybym jednak miał wybrać, wskazałbym Fakera. Osiem lat temu oglądałem wszystkie gry z Fakerem. To od niego nauczyłem się najwięcej i to z nim chciałbym się zmierzyć – powiedział. Jeśli zaś chodzi o drugą połowę drabinki, jako głównego faworyta 21-latek wskazuje EDward Gaming. – Spodziewałbym się EDG w finale. Myślę, że są najlepszą drużyną w tamtej połowie drabinki, ale to może być też RNG. Nie mam pewności co do Gen.G Esports – też może im się udać, ale jeśli miałbym wskazać jednego faworyta, to byłoby to EDG – oznajmił.
Mecz DWG KIA z MAD Lions zaplanowany jest na niedzielę 24 października na godzinę 14:00. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących Worlds 2021 znajdziecie w naszej relacji tekstowej.