x-kom AGO 0 : 2 Astralis
Mirage 13:16 Nuke 9:16  Ancient 

To Astralis było murowanym faworytem, nikogo nie zdziwił więc fakt, że Duńczycy z wysokiego C wystartowali na Mirage'u. Momentami AGO wydawało się naprawdę bezsilne wobec świetnie skoordynowanej skandynawskiej defensywy, która raz po raz zatrzymywała kolejne natarcia. W efekcie podopieczni Mikołaja "miniroxa" Michałkowa rzadko kiedy byli w ogóle w stanie podłożyć bombę, nie mówiąc już o wygraniu rundy. Dlatego też po pierwszej połowie oba zespoły dzieliło aż siedem punktów i wydawało się, że już za chwilę pierwsza mapa dobiegnie końca. Ale Polacy nie zamierzali poddawać się tak łatwo. Po zmianie stron w szeregi Jastrzębi wstąpiły nowe siły, co pozwoliło rozpocząć walkę o comeback. Walkę bynajmniej nie łatwą, bo doświadczone Astralis ani myślało wypuścić zwycięstwo z rąk. Niemniej brakowało naprawdę niewiele, bo długimi fragmentami gry to AGO wyglądało zdecydowanie lepiej, drastycznie zmniejszając swoją stratę. Dzięki temu dogrywka stała się naprawdę realną opcją, ale niestety do niej nie doszło, bo niemalże w ostatnim momencie duńska piątka wreszcie postawiła kropkę nad i, triumfując wynikiem 16:13.

Mimo niekorzystnego obrotu spraw nasi rodacy po kilkunastu minutach przerwy byli gotowi, by ponownie podjąć rękawicę – tym razem na wybranym przez oponentów Nuke'u. I faktycznie ją podjęli, wygrywając nie tylko pistoletówkę, ale i pięć następujących po niej rund, co pozwoliło szybko wypracować znaczącą przewagę i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Problem w tym, że owy optymizm został szybko zmącony, bo Astralis w końcu się przełamało i znalazło skuteczny sposób na to, by atakować. A gdy tak się stało, skandynawski skład objął serwer we władanie i tuż przed przerwą zbliżył się do Jastrzębi na odległość jednego oczka. A przecież w perspektywie nadal miał grę po teoretycznie łatwiejszej stronie! Błyskawicznie zresztą teoria została przekuta w praktykę, bo w drugiej połowie AGO praktycznie nie istniało. Zamiast na zdobywaniu punktów, Polacy musieli skupić się na walce z problemami ekonomicznymi, nie dziwi więc, że po przejściu do ataku gracze miniroxa zdobyli zaledwie jedno oczko. Tak więc to Astralis było górą w stosunku 16:9, zamykając cały mecz wynikiem 2:0.


Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat ESL Pro League Season 15 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.