Anonymo i PGE Turów za burtą

Swojego celu nie osiągnęło m.in. Anonymo Esports. Arek "Vegi" Nawojski i spółka zmagania zaczęli od porażki z GamerLegionem, ale potem odbili się w meczu z EYEBALLERS. Niestety na tym dobre informacje się kończą, bo wczoraj Anonimowi po wyrównanym boju okazali się słabsi od OG, dziś natomiast musieli uznać wyższość JANO Esports. Jest to o tyle smutne, że zarówno na Overpassie, jak i na Mirage'u to Polacy schodzili na przerwę z trzypunktowym prowadzeniem. W ostatecznym rozrachunku niewiele jednak im ono dało, bo to Aleksi "allu" Jalli i jego partnerzy mogli na koniec wznieść ręce w geście triumfu. I o ile jeszcze na pierwszej mapie sytuacja była niepewna do ostatnich sekund, tak na drugiej rodzima ekipa, mówiąc kolokwialnie, nie dowiozła w ataku. Efekt? Porażki 14:16 i 12:16, a co za tym idzie koniec marzeń o RMR-ze.

Żegnamy się również z PGE Turowem Zgorzelec. Już sam awans podopiecznych zgorzeleckiego klubu do zamkniętych eliminacji był pewnym zaskoczeniem i nie da się ukryć, że mało kto oczekiwał po nich wyjazdu do Kopenhagi. Tym bardziej że Kacper "darko" Ściera i spółka w pierwszych dwóch rundach mierzyli się z tak potężnymi rywalami, jak G2 Esports oraz Astralis. Potem jednak PGE Turów pokusił się o ogromną niespodziankę, jaką było wyrzucenie za burtę o wiele wyżej notowane Copenhagen Flames. To dawało nadzieję, że outsiderzy mogą jeszcze namieszać, ale nic takiego nie miało miejsca. Po trzymapowym boju, zakończonym straconym 13:16 Ancientem, Polacy musieli się pogodzić z porażką z przedstawicielami brytyjskiej sceny, Viperio.

Kilku Polaków nadal walczy

Tak więc 9INE, GamerLegion i Apeks już teraz awansowały do Regional Major Ranking, podczas gdy HONORIS, Anonymo Esports i PGE Turów Zgorzelec nie mają na to szans. W grze pozostają natomiast Into the Breach, Monte, OG oraz Illuminar Gaming, które o godzinie 15:30 rozpoczęły swoje spotkania czwartej rundy.