Mecz na szczycie na start, a później czas na Polaków

Dzisiejsze zmagania w ramach LEC rozpoczęły się od pojedynku pomiędzy SK Gaming oraz Astralis. Drużyny, które jeszcze w zeszłym roku stawiane były na samym końcu stawki, obecnie radzą sobie znacznie lepiej, a w dwóch pierwszych meczach wiosennego splitu nie odnotowały ani jednej porażki. Dziś jednak musiało to ulec zmianie. Podopieczni niemieckiej organizacji od samego początku wykazywali swoją wyższość, a niewielkie potknięcia nie pozwoliły im wypuścić prowadzenia z rąk. Już w 22. minucie pokonali oni Barona, a kilka chwil później wyeliminowali rywali, wdarli się do ich bazy i zakończyli spotkanie.

Następnie przyszedł czas na pierwszego z polskich reprezentantów – na Summoner's Rifcie pojawił się Marcin "Jankos" Jankowski ze swoją drużyną. Gra od samego początku była bardzo chaotyczna, ale niestandardowe taktyki Teamu BDS okazały się wystarczająco silne, by zyskać przewagę. Choć nieco później środkowy etap gry wydawał się dość wyrównany, to przez błędy TH Adam "Adam" Maanane i spółka zdołali ponownie wyjść na prowadzenie, a finalnie zwyciężyć w spotkaniu. Więcej o tym meczu przeczytacie tutaj.

W kolejnym spotkaniu KOI Adriana "Trymbiego" Trybusa zmierzyło się z MAD Lions. Choć do tej pory Lwy nie prezentowały się najlepiej, dzisiejszy mecz okazał się dla nich wyjątkowo prosty. Dość wcześnie udało im się zyskać przewagę, którą z każdą kolejną minutą powiększały. KOI zrezygnowało z jakiejkolwiek proaktywności, co zakończyło się szybkim wzmocnieniem Duszy dla rywali zespołu Polaka. Różnica sił między zespołami była wtedy już ogromna. MAD postanowiło przeprowadzić atak na Nashora i wkrótce zakończyło spotkanie, niszcząc Nexusa. Szczegóły spotkania dostępne są tutaj.

Faworyci górą w kolejnych meczach

Czwarty mecz był rywalizacją G2 Esports z EXCEL ESPORTS. Początkowa część spotkania była bardzo wyrównana i obie ekipy potrafiły wykorzystać słabości rywali. Około dziesiątej minuty to jednak Samuraje przejęli inicjatywę, znacznie poszerzając zawartość swojego portfela. Choć podopieczni brytyjskiej organizacji próbowali wielu sztuczek, rzadko kiedy udawało im się przechytrzyć Rasmusa "Capsa" Winthera i spółkę. Zanim zegar wybił dwudziestą minutę, ci mieli już ponad dziesięć tysięcy złota przewagi. W takim scenariuszu doprowadzenie do wybuchu Nexusa było tylko formalnością. Doszło do tego niewiele później.

Na sam koniec pierwszego tygodnia do boju stanęli zawodnicy Teamu Vitality oraz Fnatic. Pomarańczowo-czarni kolejny raz tragicznie rozpoczęli split, a dzisiejsza gra była tylko tego kontynuacją. Bardzo źle wypadł nowy nabytek formacji, Óscar "Oscarinin" Jiménez, który już w czwartej minucie zginął w walce jeden na jednego z Kyeongiem "Photonem" Gyu-taem. Pszczoły fantastycznie potrafiły wykorzystywać błędy rywali i bardzo szybko zyskały sporą przewagę. Narzucone przez nie tempo było tak szybkie, że gracze Fnatic gubili się raz za razem, tracąc jeszcze więcej. Ta bardzo jednostronna potyczka zakończyła się zwycięstwem VIT już w 24. minucie.

Tak prezentują się wyniki dzisiejszych spotkań w ramach LEC:

13 marca
18:00 SK Gaming 1:0 Astralis BO1
19:00 Team BDS 1:0 Team Heretics BO1
20:00 KOI 0:1 MAD Lions BO1
21:00 G2 Esports 1:0 EXCEL ESPORTS BO1
22:00 Team Vitality Team Vitality 1:0 Fnatic BO1

Kolejne mecze League of Legends EMEA Championship będą rozegrane już w najbliższą sobotę. Team Heretics Jankosa zmierzy się wtedy z Fnatic, a Trymbi i spółka o zwycięstwo zawalczą z G2 Esports. Nadchodzące spotkania będziecie mogli oglądać na transmisjach Polsat Games na Twitchu, YouTube oraz w telewizji. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: