Trudne życie prowadzącego

Na sam początek na tapet leci Aleksi "Aleksib" Virolainen. Nowy prowadzący Natus Vincere to bardzo doświadczony zawodnik, który był już prowadzącym w wielu innych zespołach. Zadanie, które zostało postawione przed Finem, było niełatwe. NAVI to przecież organizacja, która praktycznie od zawsze rywalizuje o najważniejsze trofea i liczy się w walce do samego końca. Gra tam również przez wielu uważany za najlepszego zawodnika świata Oleksandr "s1mple" Kostyljev, którego charakter z całą pewnością nie należy do najłatwiejszych. Aleksib miał wyciągnąć drużynę z dołka, w którym gracze znajdowali się od dłuższego czasu. Obok Virolainena do składu dołączyli również Ivan "iM" Mihai i Justinas "jL" Lekavicius. Niemniej ostatnie rezultaty NAVI są dalekie od oczekiwanych. Formacja podczas BLAST Premier Fall Groups 2023 zajęła 4-6. lokację, przegrywając dwukrotnie z Heroic. Podczas tegorocznego IEM Cologne drużynie Fina również nie poszło zbyt dobrze. NAVI turniej zakończyło na 7-8. miejscu. No i Gamers8, gdzie s1mple i koledzy odpadli już w drugim meczu. Nie klei się więc gra Natus Vincere, a wymagania są ogromne. Problemy i jeszcze raz problemy.

Obserwując dowodzenie Virolainena w wielu kluczowych momentach można zaobserwować wiele chaosu i niezrozumiałych decyzji. Brakuje pewności siebie i odważnych zagrań. Być może jest to kwestia czasu, by zawodnicy lepiej się ze sobą zgrali, a prowadzący lepiej poznał ich sposób gry. Jednak turnieje mijają, a NAVI po prostu rozczarowuje. Sama dyspozycja strzelecka Fina nie jest zbyt dobra, gdyż patrząc się na jego statystyki na portalu HLTV, nie są one zbyt imponujące. Wiadomo, głównym zadaniem IGL-a nie jest fragowanie, ale dobrze byłoby gdyby jednak nie odstawał za bardzo poziomem strzeleckim od drużyny. Podsumowując, póki co nowy dowodzący w mojej opinii nie spisuje się najlepiej. Zmiany w prowadzeniu muszą być wprowadzone jak najszybciej, gdyż Natus Vincere zleci zaraz cały 2023 bez żadnego znaczącego trofeum.


fot. BLAST/Michał Konkol

Nowa rzeczywistość

Następnymi zawodnikami, którzy moim zdaniem po szufli transferowej nie odnajdują się najlepiej, są Robert "Patsi" Isyanov oraz Aleks "Rainwaker" Petrov. Obaj gracze są najnowszymi nabytkami Teamu Liquid. TL zaszokowało wiele osób, zmieniając swój region rozgrywek z Amerytki Północnej na Europę. Dwaj nowi riflerzy mieli za zadanie wspomóc drużynę siłą ognia. Nowym prowadzącym został bowiem Mareks "YEKINDAR" Gaļinskis. Jak widać po ostatnich spotkaniach, formacja kompletnie nie może się odnaleźć. Ostatnie turnieje to praktycznie zamykanie stawki i zgarnianie pojedynczych zwycięstw, które w końcowym rozrachunku nie dają nic znaczącego. Widać, że zarówno Rosjanin jak i Bułgar nie do końca mogą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Być może trudno jest współgrać się z osobami, które na co dzień rywalizowały na scenie NA, gdyż tam poziom gry odbiegał zdecydowanie od tego w Europie. Obaj zawodnicy nie popisują się zbytnio jakąś fenomenalną formą strzelecką. Patrząc na ostatnie potyczki, ich statystyki są po prostu przeciętne. A to właśnie fragowanie jest głównym zadaniem. Snajperem jest bowiem Joshua "oSee" Ohm, a prowadzącym wcześniej wspomniany Łotysz. Dla Rainwakera Liquid to również pierwszy poważny sprawdzian, gdyż gracz był wcześniej związany z formacjami, które głównie rywalizowały na scenie tier 2.


fot. BLAST/Michał Konkol

Duże problemy

Graczem, który moim zdaniem również nie odnajduje się zbyt dobrze w ostatnim czasie, jest Nils "k1to" Gruhne. Świeży nabytek OG nie bryluje formą w obecnej drużynie. Na wstępie trzeba jednak zaznaczyć, że nowa organizacja Niemca nie ma dobrej passy od… bardzo długiego czasu. Całkowita przebudowa drużyny dookoła Macieja "F1KA" Miklasa, póki co nie przynosi oczekiwanych rezultatów. OG bierze udział w turniejach ze sceny tier 2 i, krótko mówiąc, nie radzi sobie tam zbyt dobrze. Gdy ogłoszono dołączenie do formacji k1to, myślałem, że coś w końcu ruszy. Może nie jest to wybitny gracz, ale solidny i doświadczony. Wcześniejszym pracodawcą Niemca było BIG, w którym podczas swojej gry zdobył kilka bardziej znaczących trofeów. Mimo tego mam wrażenie, że zawodnik nie umie się odnaleźć w nowej drużynie. Może inaczej – ma duży potencjał, który nie jest wykorzystywany przez prowadzącego, Nemanję "nexę" Isakovicia. Mimo nawet lepszych przebłysków k1to w końcowym rozrachunku to nie ma żadnego znaczenia. Ostatnie zmagania OG to bowiem pasmo porażek przeplatane pojedynczymi zwycięstwami.

Podsumowując, na tapet wziąłem zawodników z drużyn, które do tej pory rywalizowały o najważniejsze trofea. Są to zawodnicy, od których oczekiwane jest na pewno o wiele więcej, niż obecnie to prezentują. Ich indywidualna forma przekłada się również na prezencję całego zespołu. A nie ma co ukrywać, jeśli mówimy o NAVI, Liquid czy OG, to są to zespoły, które w ostatnim czasie bardzo mocno zawodzą. Kto wie, może tak naprawdę prawdziwym ratunkiem okaże się premiera CS2?

Śledź autora na Twitterze Krystian Dziok