Movistar KOI 2:3 UCAM Esports

Oko za oko, ząb za ząb

Już po pierwszych grach tej serii wiadome było, że nie skończy się ona zbyt szybko. Na start punktowali zawodnicy KOI, którzy akurat triumfowali dość łatwo. To jednak nie wytrąciło ekipy polskiego toplanera z równowagi i ta odpowiedziała już w kolejnej potyczce. Mieliśmy zatem remis. Niespodziewanie UCAM poszło za ciosem i zdołało rozprawić się ze swoimi rywalami także w trzeciej odsłonie tego spotkania. Tym samym Sinmivak i jego towarzysze byli już o krok od awansu do kolejnej rundy play-offów LVP Superligi. Na to musieli natomiast jeszcze poczekać, bo w czwartej grze zespół Adama "Randoma" Grepla się odgryzł.

Sinmivak i spółka wytrzymali nerwową końcówkę

Wszystko zatem miało rozstrzygnąć się w potyczce numer pięć. Ta jednak miała przebieg inny niż wszystkie poprzednie. Jak w każdej z wcześniejszych bitew jedna z drużyn wygrywała dość łatwo, tak w decydującej batalii tak to nie wyglądało. Obie formacje zażarcie walczyły o każdą możliwą szansę na wyprowadzenie przewagi. Tym samym przez praktycznie czterdzieści minut gry stan w złocie był ciągle równy. Maksymalny odchył zarówno jedną, jak i drugą stronę wynosił dwa tysiące. Wszystko zmieniło się po 43. minucie. Wówczas KOI zdołało zgarnąć Barona i Starszego Smoka i wydawało się, że marzenia UCAM o utrzymaniu się w walce o mistrzostwo ligi hiszpańskiej legły w gruzach.

Sinmivak jednak nie dawał za wygraną i grając Renektonem zapierał się rękami i nogami, aby tylko nie dopuścić rywali do zakończenia meczu. To się udawało. Wszystko natomiast wyjaśniło się w walce o czwartego Nashora. Tak, czwartego. Tego co prawda zgarnęła brygada Randoma, lecz nie oznaczało to bynajmniej wygranej. Zdecydowanie lepiej w wywiązanej w tamtym miejscu bójce poradzili sobie podopieczni Gonçalo "Crushera" Pinto Brandão, pokonując aż czwórkę oponentów. Przy życiu utrzymał się jedynie Magnus "MAXI" Kristensen, ale nie był on w stanie już wybronić Nexusa.

Tym samym to Sinmivak i jego koledzy mogą cieszyć się z wygranej i awansu do drugiej rundy play-offów. Movistar KOI z kolei odpada z rozgrywek. Swój kolejny pojedynek UCAM rozegra 29 lipca. Wówczas stoczy bój o półfinał LVP Superligi ze zwycięzcą starcia pomiędzy Ramboot Club a GIANTX PRIDE. W pierwszej z tych ekip występuje Marcin "iBo" Lebuda.