GIANTX
LEC 2024 Season Finals LEC 2025 Winter
Th3Antonio
Antonio Espinosa Bejarano
Lot
Eren Yıldız
Juhan
Lee Ju-han
Closer
Can Çelik
Jackies
Adam Jeřábek
Jackies
Adam Jeřábek
Patrik
Patrik Jírů
Noah
Oh Hyeon-taek
IgNar
Lee Dong-geun
Jun
Yoon Se-jun

GIANTX – fuzja nie sprawiła, że zapomnimy o EXCEL

Gdybyśmy chcieli pogrzebać w historii GIANTX, wystarczyłoby na to kilka minut. A wszystko przez to, że twór w takiej formie ma za sobą dopiero jeden sezon w LEC. GX powstało bowiem z połączenia EXCEL Esports i Giants. Pod lupę weźmiemy zatem tych pierwszych, bo współpraca ta wystartowała w ramach ich slota i z uwzględnieniem ich zawodników. Cofnijmy się więc do roku 2019, bo to właśnie wtedy XL rozpoczęło swoją przygodę na najwyższym szczeblu europejskich rozgrywek. Znów mamy więc do czynienia z sytuacją, kiedy wejście franczyzy otworzyło kolejnej organizacji nowe możliwości. Możliwości zdecydowanie niewykorzystane, bo w debiutanckim sezonie drużyna dwukrotnie szorowała dół tabeli, zajmując kolejno przedostatnie i ostatnie miejsce. Nie pomógł z pewnością fakt, że przez wyjściową piątkę przewinęło się w tym czasie dziewięciu różnych graczy, wśród których znaleźli się m.in. Marc "Caedrel" Lamont, Petter "Hjarnan" Freyschuss i Patryk "Mystiques" Piórkowski.

fot. Riot Games/Michał Konkol

Przez kolejne dwa lata było zresztą niewiele lepiej. W sezonie 2020 i 2021 EXCEL nie upadło już aż tak nisko, ale wciąż nie było w stanie awansować do play-offów, za każdym razem finiszując na siódmej lub ósmej lokacie. Filozofia ciągłych zmian również wydawała się zbierać swoje żniwa. W ciągu dwóch lat przez brytyjską organizację przewinęło się aż czterech midlanerów (m.in. Paweł "Czekolad" Szczepanik), trzech wspierających i trzech leśników. Trudno było więc o jakąkolwiek synergię i zgranie. Względna stabilizacja nadeszła w roku 2022. Wtedy to XL przez cały sezon dokonało tylko jednej, usprawiedliwionej roszady, bo kto nie wziąłby Mihaela "Mikyxa" Mehle? Wraz ze stabilizacją przyszły upragnione play-offy – i to dwukrotnie. Radość nie trwała długo, bo zimą i wiosną 2023 ekipa (już bez Mikyxa) ponownie spadła na dno tabeli. Ale nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre. Wicemistrzostwo w letnim splicie brzmiało jak dobre zadośćuczynienie za wcześniejsze męki.

2024 rokiem "na rozgrzewkę"

Jak już wspomnieliśmy, działalność GIANTX pod tą właśnie nazwą rozpoczęła się w roku 2024. Po EXCEL pozostała trójka zawodników: Andrei "Odoamne" Pascu, Lee "Peach" Min-gyu i Patrik "Patrik" Jírů. Dołączył do nich Lee "IgNar" Dong-geun wraz z zaskakującym nabytkiem prosto z ligi czeskiej – Adamem "Jackiesem" Jeřábkiem. 20-latek był jednym z głośniejszych tematów tamtego off-sezonu. Nieczęsto bowiem zdarza się, żeby do LEC trafiał reprezentant tak niewielkiej ligi regionalnej, która nie cieszy się ani wybitnym prestiżem, ani poziomem. Wszyscy dywagowali więc nad zasadnością tego transferu i zastanawiali się, czy Czech nie powinien najpierw sprawdzić się w bardziej poważanym regionie. Midlaner jednak rzekomo radził sobie świetnie na tryoutach i rzeczywiście z początku zaprezentował się lepiej, niż większość spekulowała.

Jackies, GIANTX, LEC 2024 Summer Playoffsfot. Riot Games/Wojciech Wandzel

Jego dyspozycja nie przełożyła się natomiast na wyniki drużynowe. Zespół ewidentnie nie mógł znaleźć swojej tożsamości i choć było widać, że poszczególne jednostki próbują działać, to z tych starań niewiele wychodziło. Obyło się co prawda bez wstydu w stylu XL, bo play-offy były w każdym splicie. Ale co zawodnikom po tych play-offach, jeśli kończą je na ósmym miejscu i po dwóch seriach jadą do domu? GX wykorzystało więc inną kartę pułapkę z przeszłości: roszady. Tym sposobem przed letnią rundą poza drużyną wylądowali Odoamne i Peach, w miejsce których weszli... Antonio "Th3Antonio" Espinosa Bejarano i Lee "Juhan" Ju-han. O ile awans hiszpańskiego konesera tanków był chyba jednym z najbardziej kontrowersyjnych transferów w historii LEC, o tyle faktycznie sytuacja Gigantów uległa poprawie. W ostatnim splicie zajęli oni miejsce szóste i załapali się nawet do finałów sezonu, niefortunnie trafiając jednak na G2 Esports i kończąc imprezę po szybkim 0:3.

Off-sezon 2024/2025 zaliczamy do wygranych

Miniony rok możemy więc potraktować jako badanie gruntu i rozgrzewkę przed większym projektem, która i tak nie wyglądała aż tak tragicznie. GIANTX wyłoniło wszak swojego bohatera, wokół którego zbudowało skład na nadchodzący sezon. I bohaterem tym jest właśnie młody Jackies, który na przestrzeni ostatnich splitów rozwinął się mimo średnio sprzyjających okoliczności. A w tym roku na warunki nie będzie on mógł już narzekać. Czterej nowi towarzysze, z którymi spędzi (zapewne, bo w tej organizacji nigdy nic nie wiadomo) najbliższe miesiące, to jak na zachodnią ligę klasa sama w sobie. Śmiało można stwierdzić, że GX wygrało off-sezon.

Toplane: Eren "Lot" Yıldız

Ale żeby za mocno nie słodzić, to zacznijmy od najbardziej niepewnego punktu (to akurat przypadek, bo jak zawsze zaczniemy od topa). Na górnej alei melduje się wszak jedyny debiutant w składzie – Eren "Lot" Yıldız. Turek przygodę z pierwszymi dywizjami lig regionalnych rozpoczął w 2022 roku w barwach Beşiktaş Esports. Pomimo fatalnych wyników drużynowych jego potencjał dostrzegli łowcy talentów z La Ligue Française de LoL. Tak oto rok później wylądował on na pokładzie Aegis, gdzie współpracował m.in. z Rudym "SkewMondem" Semaanem. Z ekipą tą sięgnął po brązowy medal i awansował na wiosenne EMEA Masters, ale latem tego sukcesu nie udało się powtórzyć. 21-latek zmienił więc barwy na Team GO, z którym po dłuższym rozbiegu zakończył przygodę w półfinale letniego EM.

Jeśli zaś chodzi o styl gry Lota, to mówimy tu o graczu wszechstronnym, przynajmniej na pierwszy rzut oka (choć Ornna lepiej mu nie dawać). W puli ogrywanych przez niego bohaterów znajdziemy niemal wszystko: od K'Sante i Siona, przez Renektona i Aatroxa, po Gwen i Jayce'a. Jeśli wierzyć pogłoskom, podobnie do swojego rodaka Kaana "Naak Nako" Okana radzi sobie również ponadprzeciętnie na scrimach. Patrząc jednak na resztę jego nowej drużyny, to głównym zadaniem toplanera będzie po prostu nie zintować i spełniać swoje typowe zadania. A resztą bez problemu zajmą się koledzy z teamu.

Dżungla: Can "Closer" Çelik

Can "Closer" Çelik w LEC rozegrał dopiero jeden split. Nie była to bynajmniej jego pierwsza styczność z LoL-em na najwyższym szczeblu. Turecki leśnik większość swojej kariery spędził w Ameryce, choć pierwsze Worldsy zaliczył w 2019 roku jeszcze jako reprezentant Turkish Championship League. Po nich zakontraktowali go Golden Guardians, od których przeszedł do znacznie bardziej owocnego projektu 100 Thieves. Ze Złodziejami sięgnął nawet po mistrzostwo LoL Championship Series latem 2021 i po raz drugi udał się na mistrzostwa świata. Dwa srebrne medale zapewniły im awans również w 2022 roku, ale na żadnym z turniejów ekipa 26-latka nie zaszła zbyt daleko. Cóż, nie były to najlepsze czasy dla formacji z LCS.

Po znacznie gorszym sezonie 2023 Closer wziął kilkumiesięczną przerwę, po której związał się z Karmine Corp. Była to współpraca dobra dla obu stron – dżungler znalazł angaż i mógł raz jeszcze pokazać się z dobrej strony, a KC w końcu odbiło się od dna. W barwach francuskiej organizacji Çelik rzekomo pełnił rolę lidera. I jeśli tę rolę uda mu się równie skutecznie objąć w GIANTX, to z takim składem będzie już połowa sukcesu.

Midlane: Adam "Jackies" Jeřábek

Przypadek Jackiesa nawet po roku od jego debiutu nie przestaje zaskakiwać. Szczególnie jeśli spojrzymy na jego historię w ligach regionalnych, bo ta na pierwszy rzut oka też nie jest wybitnie imponująca. 20-latek przed epizodem w LEC nigdy nie opuścił ligi czeskiej, stawiając pierwsze kroki w jej głównej dywizji w 2021 roku. Na chociażby drobne sukcesy musiał jednak poczekać do kolejnego sezonu. Wtedy dwukrotnie sięgnął po brązowy medal. W 2023 roku natomiast było to już dwukrotne złoto, które zapewniło Entropiq udział w play-inach obu edycji EMEA Masters. Czech ani razu nie posmakował jednak głównej fazy turnieju, a i tak został zaproszony do udziału w tryoutach do GX.

No i jak widać, tryouty te przeszedł pomyślnie. I ostatni rok chyba również – może nie ugruntował sobie jeszcze pozycji w gronie topowych midlanerów, ale z pewnością pokazał, że drzemie w nim spory potencjał i w przyszłości może stać się jednym z nich. Chęć do gry agresywnymi i wymagającymi postaciami bez poczucia strachu to istotna cecha najlepszych środkowych. A utalentowany mechanicznie Jeřábek takie chęci ma i miniony sezon pokazał, że ze splitu na split coraz lepiej rozumie, jak działa ta gra.

ADC: Oh "Noah" Hyeon-taek

Mówiąc o wygranym przez GIANTX off-sezonie, kierujemy swój wzrok przede wszystkim na bota. Nowym strzelcem Gigantów został bowiem Oh "Noah" Hyeon-taek, były marksman Fnatic (oraz Zero Tenacity!) i tym samym kilkukrotny wicemistrz LEC. Koreańczyk z Czarno-Pomarańczowymi sięgnął wszak po srebro czterokrotnie, spędzając w ich barwach niewiele ponad sezon. W tym czasie zdążył też dwukrotnie zakwalifikować się na Worldsy, pojechać na Mid-Season Invitational i Esports World Cup. Na żadnym ze wspomnianych turniejów FNC nie dało zbyt wielu powodów do dumy, ale taka już w ostatnim czasie europejska natura.

Nie da się jednak zaprzeczyć, że 23-latek w perspektywie samej ligi należał do ścisłej czołówki ADC. Na pewno jeśli chodzi o umiejętności mechaniczne, bo problemy z presją w kluczowych momentach dawały się jemu i jego drużynie we znaki. W organizacji pokroju GX presja ze strony kibiców i samych włodarzy z pewnością jest jednak mniejsza. A to niewątpliwie powinno zadziałać na korzyść Noaha, który do uwolnienia bestii potrzebuje już tylko pokonać własne demony. Ach, gdyby jeszcze miał u swojego boku Yoona "Juna" Se-juna...

Support: Yoon "Jun" Se-jun

A, no przecież. Jun przywędrował z Fnatic w pakiecie z Noahem. Koreański wspierający rozegrał w brytyjskiej organizacji miniony sezon, a więc o jeden split krócej niż jego współtowarzysz. Wicemistrzostwo LEC zdobył zatem trzykrotnie, lecz to nadal całkiem imponujący wynik jak na pierwszy rok na Starym Kontynencie. Wcześniej występował z kolei w koreańskim DRX, gdzie większość trzyletniej kariery spędził w akademii, a następnie w Kwangdong Freecs – i to już w głównym składzie. Na niższym szczeblu raz udało mu się sięgnąć po złoto i raz skończyć z brązowym medalem, natomiast w samym LoL Champions Korea 24-latek musiał obejść się już bez większych sukcesów.

W Europie nie stanowiło to jednak najmniejszego problemu, bo Jun niemal od samego początku wdarł się do ligowej topki supportów. Zimowy split upłynął może pod znakiem aklimatyzacji i nauki anglojęzycznej komunikacji, ale wiosną wszystko zaczęło trybić na całego. Koneser Renaty Glasc świetnie wypadał również na inicjujących supportach, a także pokazywał klasę kierując Ashe czy Milio. I bez wątpienia jego transfer należy traktować jako wzmocnienie.

Z ligowego średniaka do pozytywnej niespodzianki

GIANTX to chyba pierwszy przypadek na tym etapie skarbu kibica, w którym wszystkie off-sezonowe transfery możemy ocenić jednoznacznie na plus. Jasne, wciąż pozostaje nam zobaczyć w akcji Lota, ale całościowy progres poczyniony przez organizację na papierze wypada wręcz fantastycznie. I choć GX w power rankingu nie wkradło się do top 3, to trudno byłoby znaleźć lepsze wybory, jeśli mówimy o opcjach dostępnych na rynku. Co tu dużo mówić – poszczęściło się. I jako kibice LEC miejmy nadzieję, że projekt faktycznie wypali tak, jak się na to zapowiada. Bo im więcej dobrych drużyn w regionie, tym lepiej dla wszystkich.


LEC 2025 Winter startuje już 18 stycznia. Pierwszy etap rozgrywany będzie po staremu: trzy tygodnie zmagań w formacie BO1, a następnie czekają nas play-offy w systemie Fearless Draftu. W tym roku za oficjalną polską transmisję odpowiedzialny będzie Damian "Nervarien" Ziaja. Po więcej informacji na temat nadchodzącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC