Czajek i spółka otworzą ostatni dzień zmagań

Na pierwszy ogień dostaniemy mecz ekip ze środka LEC-owej stawki. I jednocześnie pojedynek z polskim akcentem, bowiem jednym z bohaterów tego starcia będzie Team Vitality z Mateuszem "Czajkiem" Czajką na pokładzie. Pszczoły podejmą GIANTX, które obecnie znajduje się jedno oczko nad nimi. Patrząc jednak na spadek formy Gigantów, wygrana VIT bynajmniej nie będzie tu zaskoczeniem. Szczególnie że formacja polskiego środkowego przejawia ostatnio tendencje wzrostowe, jeśli chodzi o jej dyspozycję.

I o ile wczoraj organizatorzy rozpieszczali nas grami na papierze całkiem równymi, o tyle o dzisiejszych starciach nie można powiedzieć tego samego. Im dalej w las, tym spotkania zapowiadają się coraz bardziej jednostronnie. Ogromną niespodzianką byłoby wszak zwycięstwo Rogue, które wczoraj nie było w stanie poskromić nawet SK Gaming i sprezentowało reprezentantom niemieckiej organizacji ich pierwszy punkt. A tym razem Łotrzyki staną w szranki z przeciwnikiem znacznie większego kalibru – Movistar KOI. Joseph "Jojopyun" Joon Pyun i spółka przegrali co prawda ostatnie dwa mecze, ale na przestrzeni całego splitu pokazywali się naprawdę solidnie. I trudno uwierzyć, że mogliby upaść tak nisko, żeby nie poradzić sobie z RGE.

Obowiązkowe wygrane dla drużyn z topki

Team BDS również nie wygląda jak ekipa, która miałaby w planach zwyciężyć Karmine Corp. Okej, w planach może mieć, ale nie są to raczej szczególnie realistyczne założenia. Yoon "Ice" Sang-hoon i jego kompani wygrali do tej pory zaledwie trzy spotkania – i to zazwyczaj w niezbyt przekonującym stylu. KC dla odmiany przegrało tylko dwukrotnie, ulegając jedynie formacjom ze ścisłej czołówki. Faworyta zatem wytypować dość łatwo.

W kolejnym meczu także nietrudno wskazać lepszą stronę. G2 Esports rozpoczęło split naprawdę kiepsko, ale podopieczni Dylana Falco zdają się być na dobrej drodze do powrotu. Nie jest to może tak dominująca odsłona Samurajów, jaką pamiętamy z ostatnich lat, ale na nieopierzony Team Heretics obecna forma i tak powinna wystarczyć. O ile oczywiście Rasmus "Caps" Winther i jego towarzysze nie zlekceważą przeciwnika, bo TH pokazało, że mimo niewielkiego doświadczenia większości graczy potrafi karać za błędy.

Ostatnie starcie zanosi się zaś na największy stomp stulecia. A przynajmniej takiego właśnie stompa Fnatic powinno zafundować SK Gaming. Biorąc jednak pod uwagę, że Czarno-Pomarańczowi po wczorajszej wygranej i porażce MKOI mają zapewnioną pierwszą lokatę, a SK nie ma już o co walczyć, w tej grze może zadziać się wszystko. Kto wie, może Iván "Razork" Martín Díaz dostanie w końcu w swoje ręce upragnionego Zeda?

Tak prezentuje się harmonogram poniedziałkowych meczów LEC 2025 Winter:

3 lutego
18:00 Team Vitality vs GIANTX BO1
18:45 Movistar KOI vs Rogue BO1
19:30 Team BDS vs Karmine Corp BO1
20:15 Team Heretics vs G2 Esports BO1
21:00 SK Gaming vs Fnatic BO1

W tym roku za oficjalną polską transmisję LEC odpowiedzialny jest Damian "Nervarien" Ziaja. Po więcej informacji na temat zimowego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC