5. Firmóweczka w wykonaniu Irrelevanta

Zanim jednak do graczy Fnatic przejdziemy, to czeka nas jeszcze swego rodzaju rozgrzewka. Zestawienie największych wpadek szóstego tygodnia LEC otworzy Joel "Irrelevant" Miro Scharoll i jego niezbyt mądra decyzja. Bo tak właściwie tylko o to chodziło – o nietrafioną decyzję w danym momencie gry. Choć pewnie cała ta sytuacja u Niemca w głowie wyglądała zdecydowanie lepiej, to w praktyce wyszło to po prostu komicznie.

W 13. minucie pierwszej gry starcia Fnatic z Teamem BDS mieliśmy bowiem książkowy przykład tzw. firmóweczki Krzysztofa "ArQuela" Saucia. Po tym jak toplaner BDS już dwukrotnie musiał pożegnać się ze swoim żywotem, postanowił on wrócić na linię za pomocą teleportacji. Użył jej na swojej wieży. Problem był jednak taki, że na miejscu nie dość, że był nastackowany Óscar "Oscarinin" Muñoz Jiménez to nieopodal ciągle kręcił się Iván "Razork" Martín Díaz. Gdy tylko hiszpański duet zobaczył wrogą teleportację, to przybywającego przeciwnika zdecydował się należycie ugościć. A ugoszczeniem nazywamy oczywiście błyskawiczne wysłanie go z powrotem na fontannę, tylko z szarym ekranem.

4. Humanoid znowu przecenił swoje możliwości

Przechodzimy do kolejnej wtopy, którą zaliczył zapowiadany wcześniej zawodnik Fnatic. Nie będzie to natomiast jedyna wpadka Czarno-Pomarańczowych (do dania głównego jeszcze dojdziemy). Niemniej harce Marka "Humanoida" Brázdy nie mogą pozostać bez komentarza, bo Czech po raz kolejny dopuścił się nie lada zlekceważenia rywali. Podobna sytuacja do tej opisywanej miała miejsce kilka tygodni temu.

Teraz 25-latek znów pokazał, że niektóre jego zagrania nie są chyba do końca przemyślane. Bo inaczej tego się nazwać nie da. W pojedynku z Teamem Heretics grający Yone midlaner Fnatic został zaatakowany przez dwójkę oponentów. Z opałów udało mu się jednak wyjść i to dość łatwo. Wtedy natomiast Brázda stwierdził, że zabawi się jeszcze z odchodzącymi od niego rywalami. Naładował swoje Q, po czym stwierdził, że mimo stałego zagrożenia wskoczy w Kamila "Kamiloo" Haudegonda. Środkowy brytyjskiej organizacji zaś swoim podrzutem nie trafił i został za to błyskawicznie skarcony. Przerzut ultem Azira, wbicie w powstałą ścianę E Poppy i z Humanoida zostały jedynie szczątki.

3. Co mistrz LEC miał na myśli? Tego nie wiemy

Kim "Canna" Chang-dong miał okazję pojawić się w naszym zestawieniu najlepszych akcji szóstej kolejki LEC, lecz nie w roli gracza, który popisał się swoimi umiejętnościami, a raczej ofiary. Złośliwi powiedzieliby, że można by było tamto zagranie zaliczyć jako wtopę – i jesteśmy w stanie się z tym zgodzić. My jednak mamy coś lepszego w wykonaniu Koreańczyka i tutaj wątpliwości co do tego, czy była to dobra zagrywka, czy nie, nie ma żadnych.

W drugiej grze meczu Karmine Corp kontra Rogue sterujący Jayce'em Azjata zmierzał na dolną alejkę w celu odparcia oblężenia wieży przez Adama "Adama" Maanane i jego Mglistej Dziewicy. Zawodnik KC jednak zachował się bardzo lekkomyślnie. W ogóle nie upewnił się, czy wokół nie znajdują się żadni inny przeciwnicy, a do tego też za wszelką cenę zdecydował się bronić ledwo stojącej struktury, która pod naporem obrażeń Yoricka i tak spływała błyskawicznie. Canna jak gdyby nigdy nic wskoczył w stwory, co wykorzystał jego rodak z przeciwnej ekipy – Kim "Malrang" Geun-seong. Leśnik RGE wraz z toplanerem od razu zajęli się oponentem, momentalnie wysyłając go w zaświaty.

2. Karygodny błąd Stenda

Rzadko kiedy jesteśmy świadkami sytuacji, w których gracz ułatwia przeciwnikom przeprowadzenie jakiejś akcji, przy okazji jeszcze pakując w niezłe tarapaty swoich sojuszników. Ostatnią taką zagrywką, jaką pamiętamy, jest złapanie ulta Hweia przez Doğukana "113" Balcıego i wskoczenie z nim w swoich kolegów. Tym razem przykład nieco inny, ale o podobnym charakterze. A autorem tej akcji jest Paul "Stend" Lardin.

Wspierający Teamu Heretics sprezentował w sumie Víctorowi "Flakkedowi" Liroli Tortosie pierwszą śmierć i to już w bardzo wczesnym etapie gry. W 4. minucie bowiem doszło do bójki między dwoma duetami z dolnej alejki. Za spust pociągnęli reprezentanci Fnatic, gdzie sygnał do ataku wydał Mihael "Mikyx" Mehle. Ten starał się zainicjować we Flakkeda, skracając dystans Błyskiem. Hiszpan jednak zachował się właściwie i od razu odflashował od Nautilusa. Problem jednak był taki, że jego francuski wspierający użył wówczas Bohaterskiej Szarży Poppy i... przesunął Miky'ego prosto pod twarz strzelca TH. Dzięki temu Słoweniec był w stanie zatrzymać wrogiego marksmana, co ostatecznie poskutkowało jego zgonem.

1. Weterani LEC popisali się swoimi umiejętnościami

Żeby jednak nie było tak kolorowo dla graczy Fnatic, to ci w tej samej grze zaprezentowali nam niesamowite show niczym prosto z cyrkowego namiotu. Ostatnimi czasy w LEC coraz częściej mamy okazję oglądać pewnego rodzaju błędy mechaniczne. Trudno powiedzieć, co jest tego powodem, ale taka jest rzeczywistość. Problemem jest też to, że nie zdarza się to tylko zawodnikom, którzy na najwyższym poziomie regionu EMEA są od niedawna. Ma to też miejsce wśród zdecydowanie bardziej doświadczonych graczy.

Bo właśnie za takich uznajemy Oscarinina, a przede wszystkim Mikyxa. Panowie jednak w 11. minucie pierwszej potyczki bitwy z Heretics trochę się pogubili, jeśli chodzi o użycie swoich umiejętności. I co gorsza, zrobili to jeden po drugim, co wyglądało przekomicznie. Mowa tutaj o sytuacji na dolnej alejce, gdzie przed natarciem wrogów bronić miał się Carl Ulsted "Carlsen" Carlsen. Duńczyk miał znaleźć się w sporym potrzasku. Wszak atakował go Gragas, który ma sporą dawkę kontroli tłumu, jak i Nautilus, który jest wręcz synonimem CC-ków. No ale arsenał to jedno, a jego wykorzystanie to drugie. Zaczął Hiszpan, który najpierw właściwie wskoczył w przeciwnika. Zaraz po tym jednak rzucił swoją Wybuchającą Beczką hen za wroga, wybijając nikogo. W tym samym momencie swoją kotwicę rzucił Słoweniec, która także nie trafiła celu. Tak więc zamiast dobrze skombinowanych umiejętności dostaliśmy festiwal fatalnych zagrań. Ale fani Czarno-Pomarańczowych już chyba zdążyli się do tego przyzwyczaić, prawda?


Wszystkie spotkania LEC 2025 Spring z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu i na YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu LEC zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC