Aż trzy lata musieliśmy czekać, by ponownie zobaczyć polską drużynę CS:GO w wielkim finale turnieju najwyższej rangi - Majora. Minionej nocy Virtus.pro, wygrywając z SK Gaming, zapewniło sobie miejsce w spotkaniu wieńczącym ELEAGUE Major 2017, do którego wcześniej awansowali już podopieczni Astralis.
Po pamiętnym występie w Katowicach w 2014 roku Virtusi ani raz nie zdołali awansować do wielkiego finału jakiegokolwiek Majora. Między innymi podczas DreamHack Winter 2014 oraz ESL One Cologne 2016 udział w zawodach kończyli w tzw. "strefie medalowej", ale za każdym razem pozostawał pewien niedosyt. Choć występ naszych rodaków w Atlancie przejdzie do historii niezależnie od wyniku dzisiejszego spotkania, to każdy prawdziwy kibic Virtus.pro chciałby oczywiście, by historia zakończyła się tzw. "happy endem".
Ten nie jest co prawda nieosiągalny, ale możemy być pewni, że będzie o niego bardzo trudno. Astralis od samego początku ELEAGUE Major 2017 nazywane było faworytem turnieju. Pomijając dwie porażki w fazie grupowej duński skład nie zawodził. Dotarł do finału i od ostatecznego triumfu dzielą go "zaledwie" dwie wygrane mapy. Żaden z zawodników Astralis nie grał dotychczas w wielkim finale Majora, ale dziś wszyscy staną przed szansą wywalczenia sobie mistrzostwa.
Pojedynek z udziałem Virtus.pro oraz Astralis został zaplanowany na godzinę 16:00. Spotkanie odbędzie się w systemie best of three, a zwycięzca oprócz mistrzowskiego tytułu zgarnie także 500 000 dolarów. Pojedynek będzie można oglądać z komentarzem w języku polskim, jak i angielskim.
Aktualne informacje dotyczące ELEAGUE Major 2017 znajdziecie w relacji.