Zakończyły się kwalifikacje do turnieju Intel Extreme Masters Sydney 2018, zaś po zwycięstwo w nich sięgnęło Astralis, które dzięki temu dołączyło do grona uczestników tego prestiżowego turnieju. Mimo starań, Virtus.pro nie zdołało pokonać Duńczyków przegrywając zarówno na Mirage'u, jak i na Inferno. Warto wspomnieć, że we wszystkich meczach w trakcie walki o IEM Sydney ekipa Magiska nie przegrała ani jednej mapy.

Virtus.pro 0 : 2 Astralis

(IEM Sydney 2018 - kwalifikacje)
13 4 Mirage 11 16
9 5
8 5 Inferno 10 16
3 6
 Train 

Mecz finałowy pomiędzy Virtus.pro a Astralis rozpoczął się od zwycięstwa drugiej wymienionej formacji w pistoletówc. Najbardziej utytułowana polska drużyna wygrała dopiero w trzeciej rundzie i... poległa w dziewięciu kolejnych. Na sam koniec połówki ekipa Snaxa wystrzelała dla siebie trzy następne punkty. Wydawać by się mogło, że odrobienie strat jest praktycznie niemożliwe, lecz po chwili przerwy Polacy rozpoczęli ponownie walkę z rywalami. Gdy Astralis wygrało trzy pierwsze rundy drugiej części spotkania, tablica wyników pokazywała 14:4. VP straciło najważniejsze punkty, ponieważ gdyby udałoby się im je wygrać, rodzimi zawodnicy mieliby szansę doprowadzić do remisu lub nawet do zwycięstwa w regularnym czasie gry. Tak się jednak nie stało. Polski zespół, mimo że zaczął bardzo szybko odrabiać straty dochodząc nawet do 13:15, przegrał walkę na tej mapie 13:16.

Tak, ponownie dotarliśmy do pojedynku na Inferno – mapie, na której kilka godzin wcześniej G2 zmiażdżyło naszych rodaków. Tutaj ponownie byliśmy świadkami pogromu sprawionego Virtusom przez ich przeciwnika w pierwszych rundach gry. Aż 7 punktów wpadło na konto Astralis na samym początku gry. Po tak długiej dominacji, Polacy w końcu zaczęli strzelać heady i do swojego wyniku dodali 5 oczek. Pozostałe rundy jednak wpadły na konto Duńczyków. W drugiej części spotkania nie było wcale lepiej. Gracze rosyjskiej organizacji oddawali raz po raz kolejne punkty przeciwnikom. Ostatecznie, wygrywając jeszcze trzy oczka, Virtus.pro przegrało na Inferno wynikiem 8:16.

Virtus.pro nie straciło jednak jeszcze szansy na wyjazd do Sydney. Nadwiślańska formacja będzie mogła zapewnić sobie awans na drodze online'owych zawodów GG:Origin, w ramach którego 2 kwietnia zmierzy się z AVANGAR.