Scenariusz zakładający kontynuację kariery Filipa "NEO" Kubskiego na polskiej scenie jest już niemalże przesądzony. Kubski i Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski prowadzą bowiem rozmowy z bratem Alexa Gryna, multimilionerem Robertem Grynem, w sprawie stworzenia drużyny, która miałaby występować właśnie pod banderą Jednorożców. Oznaczałoby to formalizację miksu występującego pierwotnie pod nazwą 2k19PL, a następnie proche.

O 2k19PL po raz pierwszy usłyszeliśmy na początku stycznia, gdy ekipa z NEO na pokładzie zapisała się do eliminacji do LOOT.BET Hotshot Series Season 1. W pierwszej wersji składu znaleźli się chociażby aktualni reprezentanci AVEZ Esport, Krzysztof „stark” Lewandrowski oraz Wiktor „mynio” Kruk. Wraz z upływem czasu kadra ewoluowała, pojawiały się w niej coraz to nowe postacie takie jak Paweł "reatz" Jańczak czy Filip "tudsoN" Tudev. Niedawno do ekipy dołączył pasha, który po opuszczeniu szeregów VP skupił się na odrestaurowaniu swojego kanału Twitch. Wielu obserwatorów zastanawiało się, czy triumfatorzy EMS One Katowice 2014 będą planowali wspólną przyszłość i po cichu liczyło na taki obrót spraw. Zresztą polski Biceps już na jednej z pierwszych transmisji nie wykluczył takiego rozwiązania. – Pomyślimy, zobaczymy jak forma, bo jak będzie się słabo grało, to nic nie będę kleił [z NEO] – powiedział w styczniu zawodnik pochodzący z Nasielska.

Mimo wszystko nadal nie do końca wiedzieliśmy jak traktować ten zespół. Z jednej strony mogliśmy postrzegać go jako poligon doświadczalny Kubskiego, służący do testowania różnych graczy z rodzimej sceny w kontekście przyszłej formacji. Nie ulega żadnej wątpliwości, że to właśnie osoba NEO miałaby być architektem potencjalnego nowego polskiego tworu. Występy 31-latka w 2k19PL/proche mogły sugerować, że swoją przyszłość będzie chciał związać z krajowym podwórkiem, aczkolwiek ze strony samego zainteresowanego nie padły żadne deklaracje na ten temat. Pojawiały się głosy, że być może spróbuje on swoich sił w międzynarodowej drużynie, wszak wciąż ma w sobie to coś, a rola prowadzącego zabijała jego potencjał strzelecki. Przez krótki czas NEO wspomagał Heroic, ale był to tylko i wyłącznie jednorazowy wyskok na europejskie wody. Wiele wskazuje na to, że Kubski podejmie się próby stworzenia czegoś swojego od zera. A zgodnie z przekazem Roberta Gryna pomóc ma mu w tym inna rozpoznawalna postać – pasha. Zalążek zespołu już jest, ale ważniejsze pytanie brzmi: kto go dopełni? Czy finalna ekipa będzie stanowiła odzwierciedlenie grającej w ostatnim czasie piątki? A może dojdzie w niej do małych przetasowań?

Przypomnijmy, że w kwalifikacjach do Charleroi Esports oraz DreamHack Masters Dallas 2019 ekipę uzupełnili reatz, Paweł „innocent” Mocek oraz Konrad „EXUS” Jeńczeń. Czy to właśnie wspomniany tercet w całości dołączy do bardziej doświadczonych strzelców? Nie wydaje mi się. Uważam, że NEO i pasha będą chcieli posiadać w swoim projekcie przynajmniej jednego młodego, obiecującego zawodnika, który mógłby nauczyć się od nich Counter-Strike'owego rzemiosła. Co do reatza, wszystko zależy od tego czy obowiązujący wciąż kontrakt z devils.one nie stanie się przeszkodą na drodze jego przenosin do Jednorożców. Mowa rzecz jasna o klauzuli odstępnego, o ile takowa widnieje w jego umowie. Jeżeli zaś chodzi o innocenta, to jest on dla mnie najpewniejszym wzmocnieniem nowej formacji spośród przytoczonej trójki. Były reprezentant Tempo Storm nie ukrywa, że chciałby powrócić na polską scenę, a teraz pojawiłaby się ku temu realna okazja. Nie wykluczałbym również skorzystania z któregoś z obecnych podopiecznych Codewise, na przykład zaledwie 17-letniego Szymona "Crityourface'a" Pluty.

Malkontenci powiedzą, że będzie to kolejna drużyna, wokół której powstanie szum i wytworzy się specjalna otoczka, a nie osiągnie ona niczego specjalnego. Jest to jedna z możliwości, ale nawet jeśli... cholera jasna, cieszmy się z tego, że tak zasłużone dla nadwiślańskiego CS-a postacie prawdopodobnie wracają do w pełni profesjonalnej gry. Nie oczekujmy nagle, że będące w dosyć leciwym jak na esportowca wieku osoby szturmem poprowadzą swój twór do czołowej dziesiątki rankingu HLTV, gdyż na ten moment żadna polska ekipa nie jest nawet blisko tego miejsca. Dla samej organizacji zakontraktowanie piątki stworzonej przez ex-zawodników Virtusów to dobra inwestycja, niezależnie od osiąganej przez niej wyników. Z marketingowego punktu widzenia taki ruch mógłby przyciągnąć nowych sponsorów, nowych kibiców, wygenerować większe zasięgi w mediach społecznościowych. Innymi słowy, Codewise Unicorns stałoby się bardziej rozpoznawalne w esportowym światku.

Wracając jeszcze na sekundę do kwestii czysto sportowych, spoglądając na aktualny kształt lokalnej sceny nie zdziwiłbym się, gdyby świeżo sklecony zespół wskoczył do czołowej trójki w kraju. Szczególnie wobec, nazywając rzeczy po imieniu, fatalnej dyspozycji Virtus.pro w ostatnich tygodniach i problemów kadrowych ów formacji. Tak naprawdę nie wiemy na co byłoby stać drużynę NEO i pashy gdyby zaczęła ona trenować jak prawdziwa formacja, rozgrywać sparingi i otrzymywać regularne wynagrodzenie za swoją pracę. To już zgoła inne okoliczności aniżeli miksowe granie w internetowych eliminacjach, postrzegane bardziej w kategoriach zabawy.

Sytuacja Kubskiego oraz Jarząbkowskiego do złudzenia przypomina mi tą Wiktora "TaZa" Wojtasa sprzed roku. Nieco ponad miesiąc po rozstaniu z Virtus.pro TaZ otrzymał propozycję ze strony Teamu Kinguin, by zbudować drużynę mającą reprezentować barwy tejże organizacji. 32-latek dostał wolną rękę w kwestii selekcji zawodników, którzy najbardziej pasowaliby do jego wizji zespołu i stał się jego naturalnym liderem. W podobnym położeniu znajdują się obecnie jego wieloletni koledzy, którym być może zostanie powierzona misja powołania do życia odmienionej dywizji CS:GO pod skrzydłami Codewise. Już wkrótce przekonamy się, czy prowadzone przez obie strony rozmowy przyniosą oczekiwane owoce.


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik