Warto było czekać na powrót League of Legends European Championship. Jak dłuższą niż zwykle przerwę między splitami wykorzystało G2 Esports? Kto wyszedł najlepiej na przeprowadzonych niedawno roszadach kadrowych? Czy MAD Lions i Rogue latem będą równie silne jak wiosną? Dziś oczywiście jeszcze nie pora na wyciąganie jakichkolwiek wniosków, ale wreszcie możemy chociaż próbować znaleźć odpowiedzi na dręczące nas pytania. Jedną z zagadek przed piątkowymi meczami było to, jak poradzą sobie Polacy, którzy obecnie rozproszeni są po czterech drużynach z LEC. Nie będziemy już przedłużać i z uśmiechem na ustach zdradzimy, iż nasi rodacy spisali się wyśmienicie, wygrywając wszystkie spotkania. Jak zaczynać, to tylko tak!

Jankos i G2 lepsi od obrońców tytułu

Rozgrywki otworzyło, a jakżeby inaczej, starcie G2 Esports z MAD Lions. Po raz pierwszy od dawna Samurajowie nie przystępują do rywalizacji z łatką obrońców tytułu, bo tak się składa, iż mistrzami Starego Kontynentu są obecnie Lwy. Mimo to jeszcze rano trudno było wskazać faworyta potyczki w trybie BO1, a serwerowe wydarzenia potwierdziły, iż obie drużyny wcale nie dzieli tak wiele. Wyrównaną do pewnego momentu bitwę G2 rozstrzygnęło na swoją korzyść dzięki wygranej walce drużynowej, przejęciu wzmocnienia Barona Nashora i przyłapaniu rywali na nieuwadze już w ich własnej bazie.

CZYTAJ TEŻ:
Miej na nich oko. Pięciu graczy LEC, którzy mogą zaskoczyć

Rogue pewniakiem, Rogue nadal w formie

Drugi piątkowy mecz był najnudniejszym z perspektywy polskiego widza. W Astralis i SK Gaming próżno przecież szukać biało-czerwonych. Spotkanie tych ekip zapamiętamy jednak choćby z powodu Hampusa "promisq" Abrahamssona, który postanowił zaopatrzyć się w runę Hexflash, choć było to zabronione. Cóż, jego strata. A najważniejsze i tak jest to, że drużyna Szweda ostatecznie zdołała sięgnąć po zwycięstwo. Pierwsze punkty zainkasowało również Rogue Adriana "Trymbiego" Trybusa i Kacpra "Inspireda" Słomy, które przez dłuższy czas toczyło z EXCEL ESPORTS pacyfistyczny bój. Łotrzyki włamały się do bazy przeciwnika, gdy bilans eliminacji wynosił... 2:1. Potrzeby fanów rozlewu krwi w końcu zostały wprawdzie zaspokojone, ale wtedy i tak było już pozamiatane. Dominacja Rogue i tyle w temacie.


Wszystko o LEC:


Fnatic bez zwycięstwa, a Selfmade i owszem

Równie jednostronny był kolejny mecz. Debiutujący w Teamie Vitality Oskar "Selfmade" Boderek z batalii z FC Schalke 04 wyszedł bez szwanku, podobnie zresztą jak i cały rój Pszczółek. Przebieg okienka transferowego bez dwóch zdań rozbudził apetyt kibiców Vitality, a pierwszy sprawdzian przebudowanej formacji nie każe tonować nastrojów. Pytanie tylko, czy dziś to polski leśnik i jego kumple wyglądali tak dobrze czy może to Schalke zawiodło na całej linii? Cóż, prawda, jak to często bywa, może leżeć po środku. Na szczęście przed nami cały split, który pozwoli rozjaśnić wątpliwości.

Piątkową serię gier zakończyło spotkanie Fnatic z Misfits Gaming. Po raz drugi dziś Summoner's Rift na tarczy opuszczał gracz, który zdecydował się w ostatnim czasie na zmianę roli. Gabriël „Bwipo” Rau, bo o nim oczywiście mowa, w lesie wprawdzie radził sobie co najmniej dobrze, lecz Vincent "Vetheo" Berrié nie zamierzał wypuścić triumfu z rąk. Akali w rękach midlanera siała spustoszenie w szeregach rywala, czego najlepszym przykładem były dwa quadra kille. W takich okolicznościach Króliki z Oskarem "Vanderem" Bogdanem na pokładzie musiały wręcz dopiąć swego!

Wyniki dzisiejszych meczów w ramach LEC:

Piątek, 11 czerwca
18:00 MAD Lions 0:1 G2 Esports Relacja
19:00 SK Gaming 0:1 Astralis BO1
20:00 Rogue 1:0 EXCEL ESPORTS BO1
21:00 Team Vitality 1:0 FC Schalke 04 Relacja
22:00 Misfits Gaming 1:0 Fnatic Relacja

Kolejne mecze już jutro od 17:00. Spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących LEC 2021 Summer Split zapraszamy do naszej relacji.