ENCE o krok od awansu do Fazy Nowych Legend! Zespół Pawła "dychy" Dychy i Olka "hadesa" Miśkiewicza podniósł się po wczorajszej porażce z FaZe Clanem i dziś pokonał zawodników MOUZ. A to oznacza, że podopieczni fińskiej organizacji potrzebują już tylko jednego zwycięstwa, by dostać się do czołowej szesnastki PGL Major Stockholm 2021.
ENCE | ![]() |
16 : 11 (Nuke) |
![]() |
MOUZ |
Już w rundzie pistoletowej z dobrej strony pokazał się hades. Polski snajper ewidentnie chciał zrekompensować swoim kolegom wczorajszy słaby występ z FaZe Clanem i wychodziło mu to naprawdę dobrze. Przez długi czas to on był zresztą najlepszym strzelcem ENCE, które po trzech rundach prowadziło 3:0. Niemniej ta sielanka nie trwała długo, bo w końcu MOUZ się przebudziło i ruszyło do odrabiania strat. Myszy zresztą nie tylko doprowadziły do remisu, ale same zaczęły budować własną przewagę, która w szczytowym okresie wynosiła 5:3. Dopiero wtedy zespół naszych rodaków powrócił na zwycięską ścieżkę i mimo problemów nie zszedł z niej aż do końca pierwszej połowy. W tym czasie Ośmiornice zanotowały m.in. serię czterech wygranych rund i na przerwę schodziły z wynikiem 9:6. Teoretycznie więc tragedii nie było, aczkolwiek trzypunktowa zaliczka wywalczona po stronie broniącej na Nuke'u zdecydowanie wrażenia nie robiła.
Tym bardziej że MOUZ po przejściu do obrony bardzo łatwo wyrównało stan meczu. Wystarczyło kilka minut, by tablica wyników wskazywała remis 9:9, co dla ENCE zdecydowanie nie było dobrą informacją. Na szczęście jednak fantastycznym zmysłem prowadzącego kilkukrotnie wykazał się Marco "Snappi" Pfeiffer. Duński IGL podejmował bowiem świetne decyzje, które w niektórych przypadkach umożliwiały jego kolegom zatrważająco łatwe zajmowanie BS-ów, a w konsekwencji dawały wygrane rundy. Nadal świetnie prezentował się także hades, którego forma była jednym z kluczowych elementów tego spotkania. Efekt był taki, że Ośmiornice, mimo gry w ataku, radziły sobie naprawdę dobrze i potrafiły nawet zdominować MOUZ. Im bliżej było końca pojedynku, tym bardziej gracze niemieckiej organizacji wydawali się zagubieni. A ENCE wręcz przeciwnie! Zespół naszych rodaków był bezlitosny i wykorzystywał wszystkie niedociągnięcia w obronnej grze rywali, dzięki czemu to on finalnie był górą w stosunku 16:11!
Kolejny mecz z udziałem ENCE już jutro. W czwartek bowiem drużynę dychy i hadesa czeka spotkanie w ramach czwartej rundy Fazy Nowych Pretendentów, podczas którego podejmą inną ekipę z bilansem 2-1. Dla Polaków i ich kolegów będzie to też pierwszy pojedynek o awans, bo ten, kto w nim wygra, dostanie się do kolejnego etapu turnieju. Po więcej informacji na temat PGL Major Stockholm 2021 zapraszamy do naszej relacji, którą znaleźć można pod tym adresem.