5. Elyoya z ciekawym zagraniem

Pierwsza nasza propozycja to klasycznie zagranie, które jest dobre na swego rodzaju rozgrzewkę. Poniższa akcja bowiem była naprawdę imponująca, lecz nie była też niczym nieprawdopodobnym. Niemniej postanowiliśmy wyróżnić Javiera "Elyoyę" Pradesa Batallę za jego dobre zrozumienie możliwości Xina Zhao. Władanie tym bohaterem paradoksalnie nie jest aż tak proste, a Hiszpan dowiódł, że ma go w małym paluszku.

A przynajmniej tak nam sugeruje jego zagrywka z siódmej minuty drugiej gry przeciwko Teamowi BDS. Wówczas na środkowej alejce doszło do bijatyki dwa na dwa z udziałem midlanerów i wspierających. Po krótkim starciu zarówno Joseph "Jojopyun" Joon Pyun, jak i Ilias "nuc" Bizriken byli zmuszeni się wycofać, gdyż mieli bardzo mało zdrowia. Zresztą, Francuz ledwo uszedł z życiem, będąc ratowanym przez swojego supporta przed atakiem Álvara "Alvara" Fernándeza dela Ama. Temu brakowało zasięgu, aby dobić nuca, przez co wydawało się, że gracz BDS czmychnie. Wtedy jednak cały na biało wszedł Elyoya, który dobiegając dopiero do walki przyciągnął się jedną z umiejętności Xina do pobliskiego wrogiego stwora, a następnie użył cięcia włócznią, które przedłużył Błyskiem. Wycelował idealnie, bo po przeniesieniu efektu z Flasha udało się poskromić wrogiego Viktora.

4. Mistrzowie LEC masakrują SK

W minionym tygodniu LEC mieliśmy okazję obejrzeć aż dwa spotkania z udziałem Karmine Corp. Obecni mistrzowie rozgrywek pokazali nam jednak dwa całkowicie różne oblicza. W meczu z SK Gaming nie mieli żadnych kłopotów z rozprawieniem się z oponentami. Zgoła inaczej wyglądał natomiast bój z Teamem Heretics, bo tam we wszystkich trzech potyczkach to zawodnicy hiszpańskiej organizacji prowadzili. Co ciekawe jednak nie udało im się wygrać i mimo fatalnej dyspozycji KC zespół ten skończył kolejkę z dwoma wygranymi.

W poniższej akcji zobaczycie tę lepszą stronę medalu. W pierwszej grze bitwy z SK KCorp pokazało nam, że jest w stanie nie tylko dobrze bronić się przed atakami, ale też przeprowadzić skuteczny kontratak i to w naprawdę trudnych okolicznościach. Po niemałych kłopotach i agresji ze strony graczy niemieckiej organizacji KC znalazło się w opałach. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął m.in. Vladimiros "Vladi" Kourtidis. Grek znalazł świetną okazję na użycie ulta Yone'a, łapiąc aż trójkę wrogów. Dzięki temu jego koledzy mogli zająć lepszą pozycję i wspomóc go w odwracaniu sytuacji. I sytuację tę udało się odwrócić, bo koniec końców SK z bardzo dobrej pozycji skończyło unicestwione.

3. Yike ratuje swój team przed kompromitacją

Zostajemy w obozie Karmine Corp, lecz teraz będziemy zmuszeni przyjrzeć się nieco temu drugiemu spotkaniu. W nim mistrzowie LEC zaprezentowali iście niemistrzowską postawę. Bo jak inaczej nazwać otrzymane srogie manto we wszystkich trzech early game'ach? Na taką dyspozycję KCorp nie ma po prostu wytłumaczenia. Mimo to jednak jakoś trzeba było potrafić do tych gier wrócić, skoro ostatecznie to właśnie w ręce złotych medalistów rozgrywek wpadła kolejna wygrana.

I stało się to przede wszystkim dzięki temu zagraniu, które zobaczycie za moment. W 32. minucie drugiej gry gracze Niebieskiej Ściany byli w niezłych tarapatach. Nie dość, że mieli już nóż na gardle, bo przegrali pierwszą potyczkę, to jeszcze na tamtą chwilę tracili względem rywali trochę złota. I wtedy TH miało zamiar postawić kolejny krok w stronę upragnionej mety. Zaczęła się walka przy leżu Nashora, w której raz przez moment wygrywała jedna ekipa, a raz druga. Po dłuższym boju wyszło na to, że to Heretics mieli wrócić z niej z tarczą. I wszystko pewnie by się udało, gdyby nie ten cholerny Martin "Yike" Sundelin. Szwedzki dżungler bowiem był już praktycznie sam na trzech. Trzeba jednak przyznać, że jego Xin Zhao był mocno napakowany i potrafił uderzyć.

2. RKR kompletnie wykiwał swoich rywali

Zostawiamy na chwilę Karmine Corp (ale możemy zdradzić, że jeszcze do jednego z graczy tej formacji wrócimy). Teraz czeka nas akcja jednego z zawodników, którego najprawdopodobniej byśmy się w tym miejscu nie spodziewali. Mowa o Stevenie "RKR-ze" Chenie. Niemiec raczej znany jest bardziej z jego obecności w przypadku failsów. A tymczasem jedna z jego zagrywek zasłużyła na pojawienie się na naszej liście i to na drugim miejscu podium.

Co takiego zrobił 23-latek? W pierwszej grze meczu SK Gaming z GIANTX w 34. minucie doszło do potężnej bitwy między obiema formacjami. Walka potoczyła się w ten sposób, że RKR wylądował na plecach wroga, ale nie była to dla niego wcale dobra wiadomość. Był on zmuszony do ucieczki i raczej do pogodzenia się ze śmiercią. Zanim jednak oddał się w ręce kostuchy, to spróbował kupić jak najwięcej czasu swojej drużynie, kiedy to przeciwnicy go gonili. I nasz sąsiad zza zachodniej granicy zachował się wówczas znakomicie. Wybrał taką drogę, że oponentom trudno było go schwytać. Jego sojusznicy wykorzystali tę chwilę i zaczęli ubijać Barona. Ostatecznie Chen przetrwał tak długo, że jego kumple za darmo zgarnęli fioletowe wzmocnienie. Wtedy mający w swych rękach Sylasa RKR mógł udać się na wieczny odpoczynek (a raczej nie wieczny, tylko minutowy).

1. Zwinny Vladi pokazuje swoje skille

Jeśli chodzi natomiast o akcję, która zrobiła na nas największe wrażenie, to było to zagranie obecnego mistrza LEC, a konkretniej Vladiego. Grecki midlaner już od dłuższego czasu pokazuje, że coś niecoś potrafi i choć jest jeszcze stosunkowo młody i niedoświadczony, to szybko załapał, o co w tym wszystkim chodzi. A nawet jeśli jeszcze czasami pojawiają się błędy w pozycjonowaniu, czy podejmowaniu odpowiednich decyzji, to nie brakuje mu jednego – wysokich umiejętności mechanicznych.

Ich pokaz 19-latek dał nam podczas drugiej gry meczu pomiędzy Karmine Corp a SK Gaming. W 24. minucie miejsce miała dość specyficzna walka. Wspominany już RKR znalazł się w potrzasku i finalnie musiał uznać wyższość rywali. Ci jednak byli dość mocno obici, a gracze niemieckiej organizacji chcieli pomścić swojego sojusznika. Dlatego też na miejsce teleportował nawet Janik "JNX" Bartels.

Z wrogiego Czaru Przywoływacza skorzystał też Vladi, który grał w tym starciu Akali. Użył on sprytnie swojego E, i po przemieszczeniu się JNX-a użył je ponownie, przybiegając za nim na miejsce. Od razu po przybyciu zaczął też atak. I przez chwilę wydawać się mogło, że trochę przesadził. Poleciał on bowiem bardzo głęboko, a jego kumple byli jeszcze w tyle. Poczekał on jednak na nich w swojej chmurze, a potem... znowu sam przeszedł do ataku. Zaprezentował on znakomite skille, kombinując kilka swoich umiejętności. Tym samym w absolutnie genialnym stylu wyeliminował Kima "Loopy'ego" Dong-hyeona.


Wszystkie spotkania LEC 2025 Spring z polskim komentarzem będziecie mogli oglądać na kanałach Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu i na YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącego splitu LEC zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC