Wtorek w ESEA Mountain Dew League nie był zbyt udany dla drużyn z polski i na razie wiele wskazuje, że podobnie może być z środą. Wszystko dlatego, że zarówno AGO Esports, jak i Virtus.pro przegrały swoje dzisiejsze mecze, nie nawiązując większej rywalizacji ze swoimi przeciwnikami.
AGO Esports | 7 : 16 | Valiance & Co | ||
|
(ESEA Mountain Dew League – 7. tydzień) |
|
||
7 | 6 | Cache | 9 | 16 |
1 | 7 |
Spotkanie rozpoczęło się od wygranej przez AGO pistoletówki, dzięki czemu Polacy stanęli przed sporą szansą, by zapewnić sobie znaczne prowadzenie. Na swoje nieszczęście nadwiślańscy gracze nie skorzystali jednak z tego prezentu i już przy wyniku 3:0 pozwolili zepchnąć się Valiance na margines. W kolejnych minutach rodzima formacja punktowała tylko okazjonalnie, przegrywając większość potyczek, przez co nie tylko roztrwoniła całą przewagę, ale sama zaczęła tracić do swoich rywali kolejne oczka. Finalnie zakończyło się na trzech, co w teorii nie było takim złym rezultatem po stronie atakującej, niemniej po udanym początku można było liczyć na więcej.
Jeszcze gorzej wyglądało to wszystko po przerwie, gdy okazało się, że AGO kompletnie nie radzi sobie w obronie. I to dosłownie, bo w kolejnych minutach Grzegorz "SZPERO" Dziamałek i spółka tylko raz byli w stanie zatrzymać nacierające Valiance. W pozostałych przypadkach do drużyna z Bałkanów triumfowała w kolejnych potyczkach i błyskawicznie zamknęło całe starcie. Końcowy wynik to 16:7 na korzyść V&Co i w pełni oddaje on skalę dominacji, jaka była udziałem uczestników niedawnego europejskiego Minora.
Epsilon Esports | 16 : 9 | Virtus.pro | ||
|
(ESEA Mountain Dew League – 7. tydzień) |
|
||
16 | 8 | Dust2 | 7 | 9 |
8 | 2 |
Virtus.pro zanotowało dość gładkie wejście w mecz i bez większych problemów zapewniło sobie dwupunktowe prowadzenie. Ta sielanka trwała jednak dość krótko, bo przy okazji trzeciej potyczki Epsilon wreszcie odpowiedziało i zgarnęło aż pięć rund z rzędu. Niemniej nie było mowy o jakiejkolwiek większej przewadze, bo gracze VP szybko odrobili część strat i nadal utrzymywali kontakt ze swoimi oponentami. Tuż przed przerwą mogli oni nawet zapewnić sobie korzystny rezultat, ale dwa błędy w końcowych minutach sprawiły, iż to oponenci mogli cieszyć się z dość skromnego wyniku 8:7.
Wtedy wszystko wyglądało jeszcze nie najgorzej, ale okazało się, że o ile w ataku Virtusi radzili sobie nie najgorzej, ta defensywa w ich wykonaniu kulała w sposób wręcz niemożliwy. Dość powiedzieć, że po stronie CT Polacy powiększyli swój wcześniejszy dorobek zaledwie o dwa oczka, pozostałe punkty oddając przeciwnikom. Ci natomiast skrzętnie skorzystali z prezentu i bez większych problemów doprowadzili całe spotkanie do końca, wygrywając w stosunku 16:9. Spora w tym zasługa Joeya "CRUC1ALA" Steusela, który zdobył aż 22 eliminacje, ginąc przy tym tylko dziewięciokrotnie.
Już za chwilę kolejny mecz, w którym Virtus.pro podejmie expert eSport. Po więcej informacji na temat ESEA Mountain Dew League Season 30 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: