Trudno było przewidzieć, czy Astralis dojdzie do play-offów Intel Extreme Masters Cologne 2021.  Niemniej Duńczycy pewnie pokonali zarówno FaZe Clan, jak i Heroic, ulegając jedynie Natus Vincere w finale górnej drabinki grupy B. Owe rezultaty zapewniły im miejsce w ćwierćfinale turnieju, w których ich oponentem będzie Virtus.pro. Nasza redakcja ponownie miała przyjemność wziąć udział w konferencji prasowej zorganizowanej przez ESL, tym razem z zawodnikami Astralis. Opowiedzieli oni o oczekiwaniach względem wydarzenia w Kolonii i nie tylko.

"Nie będziemy usatysfakcjonowani z odpadnięcia w ćwierćfinale"

Na początku, jak można się domyślić, pojawił się temat powrotu na wyczekiwane przez wszystkich lany w CS:GO. – To niesamowite uczucie być z powrotem na lanie. Ponownie czujemy presję związaną z graniem offline, co pomaga nam pokazywać się z lepszej strony. Widać, że to środowisko wywindowało poziom niektórych zespołów, jestem zdziwiony między innymi poziomem Gambit na lanie. Z drugiej strony to miłe uczucie dojść dalej niż NIP – komentował Emil "Magisk" Reif.

CZYTAJ TEŻ:
karrigan: Jeśli lany ponownie staną się normalnością, możemy zostać kandydatem do tytułów

Tak jak wspomnieliśmy we wstępie, ze względu na mierną formę Astralis ostatnimi czasy, a także patrząc na wszystkie plotki wokół zespołu, można oceniać jego dojście do ćwierćfinałów jako pewnego rodzaju sukces. Jak postrzegają to sami Duńczycy? – Granie na lanie zdecydowanie nam pomaga w osiąganiu dobrych rezultatów, zarówno indywidualnie, jak i drużynowo. Co więcej, nie będziemy usatysfakcjonowani z odpadnięcia w ćwierćfinale. Naturalnie mierzymy w triumf w finale, aczkolwiek podchodzimy do każdego meczu po kolei – mówił Andreas "Xyp9x" Højsleth. Astralis to formacja, która zapisała się na kartach historii CS:GO jako potencjalnie najlepsza, która kiedykolwiek istniała. Nic więc dziwnego, że jej reprezentanci obierają takie, a nie inne podejście.

Starcie Astralis z VP będzie na równym poziomie

Skoro Astralis skupia się w pełni na każdym meczu po kolei, to nie sposób było nie zapytać członków formacji o perspektywę starcia z Virtus.pro, najbliższym rywalem drużyny. – To formacja posiadająca fantastycznych zawodników. VP ostatnim czasem nie radziło sobie za dobrze, ale wygląda na to, że jego gracze mają pomysł na to jak rozegrać ten turniej i do tej pory się on sprawdza. To zespół, przeciwko któremu zawsze się trudno gra. Mam wrażenie, że widać po jego graczach, że chcą udowodnić, że należą do światowej czołówki, a ostatnie miesiące to był tylko wypadek przy pracy. To będzie trudny ćwierćfinał, ale na pewno nie będziemy mieli związanych rąk. Uważam, że będzie to równe starcie – zapowiadał piątkowy mecz Peter "dupreeh" Rasmussen.


Wszystko o IEM Cologne 2021:


Bubzkji nie czuje presji, debiutując na lanie z Astralis

IEM Cologne 2021 to także pierwszy lan Lucasa "Bubkzkjiego" Andersena jako reprezentanta Astralis. Zapytaliśmy go więc, jak się czuje na swojej pierwszej imprezie offline pod banderą duńskiej organizacji. – Nie miałem za dużo oczekiwań. Mieliśmy bardzo dużo czasu na przygotowania, na których głównie się skupialiśmy. Naszym celem było zakwalifikowanie się do play-offów, co już zdołaliśmy osiągnąć. Indywidualnie nie czuję już prawie żadnej presji, a cała reszta chłopaków jest niezwykle doświadczona, co pomaga mi nieraz – odpowiedział młody Duńczyk.

CZYTAJ TEŻ:
NiKo o grze z huNterem-: Chcemy wspólnie walczyć o trofea przez resztę naszych karier

Sam Bubzkji zajął miejsce legendy Counter-Strike, Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza, a wokół jego transferu do NIP-u pojawiło się parę pytań. Lider Astralis, Lukas "gla1ve" Rossander przyznał, że była to ogromna strata dla Astralis, zwłaszcza pod względem taktycznym, jako że dev1ce był głównym snajperem zespołu. Od jego odejścia ekipa próbowała posadzić dupreeha na miejscu snajpera, ale ta rola nie odpowiadała Rasmussenowi. Niemniej głównym snajperem drużyny jest teraz sam gla1ve, który twierdził, że czuje się komfortowo z nowymi zadaniami.

gla1ve mówi jasno: mecze są za długie, trzeba coś z tym zrobić

Sam IGL Astralis był jednak głównym odbiorcą naszych kolejnych pytań. Po zeszłotygodniowych zmaganiach z udziałem między innymi Teamu Liquid i mousesports w mediach powstała dyskusja na temat długości gier. Serie BO3, które trwają po 5 godzin, mogą naturalnie być mniej atrakcyjne dla widza. W dyskusji wzięło udział kilku przedstawicieli profesjonalnej sceny, aczkolwiek nie wypowiedział się nikt z Astralis. Zdecydowaliśmy się więc podpytać gla1ve'a, który przecież w zeszłym roku brał przerwę ze względów zdrowotnych, o perspektywę gracza.

Sporo dyskusji toczy się na temat tego, jak sprawić, żeby gry były krótsze. Jest wiele pomysłów na to, co można zmienić. Na pewno nie można za to dotknąć czasu na pauzy dla graczy. To jest moment, żeby się zresetować, przemyśleć obecny stan gry, dojść do wniosków co robicie dalej. Inne elementy rozgrywki za to są możliwe do poprawienia. Niestety wydaje mi się, że to najwyższa pora, żeby się nad tym poważnie zastanowić. Chciałbym być jedną z głównych osób, które poprowadzą pewne procesy w tym aspekcie naprzód. Na chwilę obecną jednak nie widzę takiej możliwości, jako że za bardzo wpłynęłoby to na moją karierę. Nie wiem, gdzie musimy z tym wszystkim zacząć, opcji jest kilka, a fakt jest jeden: mecze są za długie. Musimy coś z tym zrobić – podsumował gla1ve.

Samo Astralis czeka w piątek trudna i potencjalnie długa przeprawa z Virtus.pro. Spotkanie to rozpocznie się o godzinie 16:00 czasu polskiego. Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Cologne 2021 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.