Wrzesień tego roku nie był szczególnie radosnym okresem między innymi dla fanów profesjonalnego Counter-Strike'a. Swoją esportową przygodę zakończyli dwaj czołowi gracze z Europy, a do żadna z polskich formacji nie przebrnęła przez eliminacje do ostatniego turnieju RMR przed PGL Major, czyli Intel Extreme Masters Fall. Znacznie lepsze wieści przybyły ze scen gier od Riot Games – tam oglądaliśmy triumf Polaka podczas European Masters, awans zespołu naszych rodaków na mistrzostwa świata w VALORANCIE oraz przede wszystkim mistrzostwo globu dla naszego rodaka w Legends of Runeterra. Co jeszcze przyniósł dziewiąty miesiąc tego roku?


Dwie gwiazdy światowego formatu w postaci Gerarda Piqué oraz Ibaia Llanosa na samym początku września ogłosiły całemu światu, że tworzą wspólnie esportową drużynę. Wówczas nie znaliśmy jeszcze jej nazwy ani logo (na te musieliśmy poczekać przeszło trzy miesiące), ale już wtedy było pewne, że będzie ona rywalizować w czołowej hiszpańskiej lidze League of Legends – wykupiła ona miejsce należące do Astralis SB. Dziś nazwa, logo ani sam skład nie są już żadną tajemnicą.

Wielu młodych zawodników z Chin nie będzie mile wspominać przełomu sierpnia i września tego roku – również ci, którzy myśleli o profesjonalnej karierze. Po tym, jak chiński rząd zaostrzył przepisy dotyczące gier wideo, niektóre drużyny walczące w drugiej lidze Państwa Środka, czyli LoL Development League, musiały rozstać się ze swoimi niepełnoletnimi zawodnikami. Łącznie swoją karierę musiało wstrzymać przeszło trzydziestu graczy.

Pozostajemy w Chinach, ale tym razem mamy już bardziej radosne wieści. Na początku września odbył się finał LoL Pro League – rozgrywek najwyższego szczebla na chińskiej scenie League of Legends. W nim zmierzyły się FPX oraz Edward Gaming, a do rozstrzygnięcia potrzebne były cztery gry na Summoner's Rifcie. Po ostatniej z nich z triumfu mogli cieszyć się Lee "Scout" Ye-chan i spółka, aczkolwiek nie było to ich największe osiągnięcie w tym roku.

Cédric „RpK” Guipouy profesjonalną karierę w Counter-Strike'u rozpoczął jeszcze w czasach wersji Source. Wtedy też miał okazję reprezentować legendarne VeryGames, z którym wygrał m.in. Electronic Sports World Cup. Niemniej po nadejściu CS w wersji Global Offensive Francuz zniknął z radarów i przez blisko dwa lata pozostawał nieaktywny. Dopiero pod koniec 2014 roku odkurzyło go Titan i to był dobry wybór. Z czasem RpK stał się mocnym punktem wszystkich ekip, w których dane było mu grać. A były to ekipy nie byle jakie, bo Guipouy reprezentował też G2 Esports, Team Envy i Team Vitality. Gdy jednak ta ostatnia formacja odstawiła go od składu, 32-latek postanowił zakończyć swoją przygodę z CS-em.

Trzecia edycja cyklu Intel Grand Slam dłużyła się niemiłosiernie, ale nic dziwnego, bo przecież z powodu pandemii w pewnym czasie została nawet zawieszona. Ostatecznie jednak udało się ją zakończyć, a w świetnym stylu okrągły milion dolarów zdobyło Natus Vincere. Skład napędzany przez Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva swój sukces przypieczętował w 14. sezonie ESL Pro League, wcześniej sięgając też po triumfy w Intel Extreme Masters Katowice 2021, DreamHack Masters Spring 2021 oraz IEM Cologne 2021.

Dotychczas esportowa sekcja Wisły Kraków, działająca pod nazwą Wisła All iN! Games, kojarzyła się głównie z drużynami i zawodnikami Counter-Strike'a: Global Offensive oraz FIFA. Tuż przed końcem pierwszej połowy września podopieczni krakowskiego klubu ogłosili jednak otwarcie nowej dywizji, a mianowicie Doty 2. W składzie znalazł się między innymi Natan „Exotic_Deer” Michalewicz, czyli dawny kolega Michała "Nishy" Jankowskiego z czasów Kinguin, z którym mieli okazję powalczyć w ramach ESL One Katowice 2018.

W połowie września ESL ogłosił plany dotyczące rozgrywek CS:GO na nadchodzący rok. Najpierw został przedstawiony kalendarz cyklu ESL Pro Tour, a dzień później pojawiło się więcej informacji dotyczących ESL Pro League. Zaprezentowano chociażby EPL Conference, czyli swoiste play-iny EPL-a. Traktując ten etap jako część ESL Pro League rozszerzono listę uczestników z 24 do 34, a samo Conference zostało rozegrane niewiele ponad dwa miesiące po wrześniowym ogłoszeniu.

Przez wiele lat Egor „flamie” Vasilev stanowił o sile Natus Vincere. Z czasem jednak jego pozycja w zespole zaczęła stopniowo słabnąć – tak jak dyspozycja samego Rosjanina. Ostatecznie w kwietniu 2021 roku flamie wylądował na ławce rezerwowych, by zrobić w składzie miejsce dla o wiele młodszego od siebie Valeriego „B1TA” Vakhovskyiego. Początkowo zmiana ta miała mieć charakter jedynie tymczasowy, ale NAVI szło tak dobrze, że Vasilev już z rezerwy nie wstał. Zamiast tego po ponad sześciu latach definitywnie pożegnał się z ukraińską organizacją, z którą trzykrotnie sięgał po wicemistrzostwo Majora.

Anonymo Esports podczas Flashpoint Season 3 zapewniło nam sporo emocji, a ponadto niespodziewanie wsiadło do pociągu z napisem "PGL Major". Aby jednak w nim pozostać, polscy gracze musieli awansować na ostatni turniej RMR, czyli IEM Fall 2021. Ale ta sztuka im się nie udała. Najpierw przeszkodą nie do przejścia okazały się SKADE oraz MAD Lions. A potem, gdy los uśmiechnął się do ekipy znad Wisły, a organizatorzy zapowiedzieli dodatkowe spotkanie o 13. miejsce, to nasi rodacy także nie wykorzystali tej szansy. Wtedy lepsze od rodzimej piątki okazało się anonimowe dla większości kibiców OPAA Gaming.

Polacy i mistrzostwo świata pierwszych rozgrywek od Riot Games – aż chciało by się dodać "nazwijcie bardziej ikoniczne duo". Ale trudno się dziwić, w końcu po sukcesie Macieja "Shusheia" Ratuszniaka w pierwszym sezonie MŚ League of Legends przyszła pora na światowe finały Legends of Runeterra (co prawda dziesięć lat później, ale przyszła). W nich najlepszy okazał się Mateusz „Alanzq” Jasiński, który w finale pokonał pochodzącego z Japonii Yamato. Co więcej, na podium mogliśmy zobaczyć dwóch naszych rodaków, bo trzecie miejsce w turnieju zajął Bartosz „Szychu” Kosmacz.

Bardzo długo wydawało się, że zwycięstwo podczas rozgrywanych w Berlinie finałów trzeciego etapu VALORANT Champions Tour padnie łupem Teamu Envy. Niemniej w finale marsz graczy z Ameryki Północnej zatrzymało Gambit Esports, wygrywając wówczas aż 3:0! Niemniej powody do radości mieli też polscy kibice, bo chociaż Patryk "starxo" Kopczyński i Aleksander "zeek" Zygmunt odpadli w półfinale, to ostatecznie ich Acend i tak awansowało na zbliżające się wówczas mistrzostwa świata w VALORANCIE.

Każda kolejna edycja European Masters przynosiła nowego mistrza. Do września tego roku nie było ani jednej organizacji, której podopieczni zdobyliby dwa razy mistrzowski tytuł tych zawodów, nie wspominając już o dwukrotnym triumfie z rzędu. Karmine Corp przełamało jednak tę serię, wygrywając w finale letniej edycji z Fnatic Rising i tym samym przechodząc do historii jako pierwsza drużyna, która obroniła trofeum EM. Co więcej, wkład w ten sukces miał nasz rodak, Jakub "Cinkrof" Rokicki, który barwy KCORP reprezentował w obu tegorocznych edycjach EU Masters.

Wspomniany wcześniej RpK nie był jedynym zawodnikiem, który we wrześniu odwiesił myszkę na kołek. Trzy tygodnie po Francuzie podobną decyzję podjął również Richard „⁠Xizt⁠” Landström. Szwed był członkiem legendarnego składu Ninjas in Pyjamas, który w początkowych latach całkowicie zdominował scenę CS:GO, docierając do finału pięciu kolejnych Majorów. Po odejściu z NIP-u grał także w FaZe Clanie, Fnatic oraz Dignitas, aczkolwiek te etapy jego kariery nie były już tak udane.

Jeszcze w pierwszym sezonie Overwatch League zespół Shanghai Dragons pełnił rolę mema. Wszyscy liczyli stołecznej formacji kolejne porażki z rzędu i nie bez powodu nie traktowali jej poważnie. Ale wszystko się zmieniło i w sezonie czwartym to właśnie Smoki z Szanghaju sięgnęły po tytuł najlepszej drużyny na świecie, gromiąc w wielkim finale aż 4:0 Atlanta Reign! Dzięki temu ekipa z Państwa Środka zgarnęła aż 1,5 miliona dolarów, które przewidziano dla zwycięzcy OWL 2021.

Ostatniego dnia września oficjalną premierę miało eFootball, czyli spadkobierca legendarnej serii Pro Evolution Soccer. Gra zmieniła nie tylko nazwę, ale również silnik i system biznesowy, przechodząc na model free to play. Darmowość produkcji nie przykryła jednak ogromnych problemów, które czyniły zabawę zwyczajnie nieprzyjemną. Rozczarowania nie kryli fani PES-a, którzy po rocznej przerwie oczekiwali, że Konami zaskoczy ich czymś naprawdę spektakularnym. Tymczasem eFootball miał niewiele zawartości i wiele bugów, przez co szybko stał się jedną z najgorzej ocenianych pozycji w 2021 roku.

Pod sam koniec września FIFA oraz EA Sports zaprezentowały swoje plany na kolejny sezon profesjonalnych rozgrywek, ogłaszając EA SPORTS FIFA 22 Global Series. W ramach tego ogłoszenia znalazły się takie zawody, jak FIFAe Club Series 2022 czy FIFAe Nations Series 2022. Finały tych zmagań razem z FIFA 22 Global Series zaplanowane są na lato przyszłego roku. Oprócz tego zapowiedziano również turniej dla graczy preferujących rozgrywkę 2v2.