Dziś ostatni dzień roku, ale zanim powitamy rok 2022 mamy dla Was przedostatnie podsumowanie miesięczne. Dziś na warsztat bierzemy listopad, który oprócz kolejnych mistrzowskich tytułów dostarczył również wiele roszad transferowych – na scenie League of Legends, Counter-Strike'a: Global Offensive, ale też Doty 2. To jednak nie są jedyne informacje z listopada, jakie zebraliśmy w tym podsumowaniu.
O potencjalnych roszadach w Astralis plotkowano od dawna, ale dopiero 4 listopada stały się one faktem. Wtedy na ławce rezerwowych czterokrotnych triumfatorów Majora usiedli trzej współautorzy tych sukcesów, czyli Emil „Magisk” Reif, Peter „dupreeh” Rasmussen oraz Danny „zonic” Sørensen. W ich miejsce zaangażowano natomiast dwóch graczy Complexity Gaming, Kristiana „k0nfiga” Wienecke i Benjamina „blame'aF” Bremera, oraz byłego trenera North, Alexandra „ave” Holdta.
Michał „MICHU” Müller ewidentnie nie ma szczęścia do zagranicznych wojaży. Pobyt Polaka w Teamie Envy okazał się wszak nieudany i ostatecznie rozczarowaniem była też jego przygoda z Evil Geniuses. W efekcie 25-latek nie wytrzymał w północnoamerykańskiej organizacji nawet roku, kończącz nią współpracę na początku listopada. Wówczas podziękowano również Peterowi „stanislawowi” Jarguzowi oraz Owenowi „oBo” Schlatterowi, a samo EG zaczęło poszukiwania odpowiednich następców.
Początek listopada jak co roku przyniósł rozstrzygnięcia dotyczące Worlds. W finale zmierzyły się DWG KIA oraz Edward Gaming i choć zdecydowana większość wskazywała tę pierwszą formację jako faworytów, to nie tylko oglądaliśmy pełną serię BO5, ale do tego lepsi w niej byli reprezentanci chińskiej sceny LoL-a. Po triumfie EDG chińska społeczność wpadła w euforię i wyszła na ulicę świętować... niektórzy nawet w samej bieliźnie. Tej nocy flagi EDG wiały w wielu miejscach w Chinach, a śpiewy kibiców udowodniły wszystkim raz jeszcze, jak wielki jest LoL w Państwie Środka.
Pierwszy od ponad dwóch lat Major CS:GO doszedł do skutku i zakończył się tak, jak wszyscy się spodziewali. Po mistrzostwo świata sięgnęło Natus Vincere, które po drodze nie tylko nie przegrało meczu, ale nawet nie straciło mapy, tym samym zapisując się w historii jako pierwszy zespół, który tego dokonał. Do historii przeszedł też wielki finał pomiędzy NAVI a G2 Esports, który w szczytowym momencie śledziło ok. 2,7 miliona widzów, co było nowym rekordem oglądalności.
Krótko po finale Majora swoje święto mieli też fani polskiej sceny. Przed dwa dni w Katowicach rozgrywane były bowiem finały ESL Mistrzostw Polski Jesień 2021, w których udział wzięły m.in. Anonymo Esports, MAD DOG'S PACT oraz broniące tytułu HONORIS. Ostatecznie jednak górą była Wisła All iN! Games Kraków, która w decydującym meczu pokonała zespół Wiktora "TaZa" Wojtasa i Filipa "NEO" Kubskiego, sięgając tym samym po awans na IEM Katowice 2022.
FC Barcelona sekcję esportową prowadziła od wielu lat, ale dotychczas ograniczała swoją działalność do gier pokroju Pro Evolution Soccer czy Rocket League. To zmieniło się dopiero w tym roku, gdy po wielu tygodniach plotek potwierdzono wreszcie, że Duma Katalonii wystawi swoich reprezentantów w nadchodzącym sezonie LVP Superliga, czyli najważniejszych rozgrywkach League of Legends w Hiszpanii. Barça w gronie uczestników ma zająć miejsce należące dotychczas do S2V Esports.
Na trzy dni przed startem okienka transferowego na scenie League of Legends stało się jasne, że Luka "Perkz" Perković zmieni barwy klubowe... albo raczej, że nie będzie reprezentował już dłużej Cloud9. 13 listopada dotychczasowy pracodawca chorwackiego midlanera ogłosił rozstanie z nim. Kilka tygodni później potwierdziły się doniesienia, jakoby Perkz miał zasilić szeregi Teamu Vitality, ale jak sam wyznał, rozważał również zakończenie kariery po sezonie 2021.
Z każdym kolejnym tygodniem wizja braku Martina "Rekklesa" Larssona w League of Legends European Championship była coraz bardziej realna. Wkrótce po rozpoczęciu okienka transferowego wszelkie wątpliwości zostały rozwiane – Szweda nie zobaczymy w nadchodzącym sezonie LEC i zamiast tego powalczy on tylko o mistrzostwo Francji. Aczkolwiek w jednej z już najbardziej utytułowanych drużyn w ERL-ach, bo w Karmine Corp, które jako pierwsze – i jak dotąd jako jedyne – zdobyło mistrzostwo European Masters dwa razy z rzędu.
Trzecie miejsce w tegorocznym The International nie uchroniło Teamu Secret przed kadrowymi przetasowaniami. Swój fotel zachował co prawda Michał "Nisha" Jankowski, ale nie wszyscy jego koledzy mieli tyle samo szczęścia. Do Teamu Liquid odeszli bowiem najpierw Ludwig „zai” Wahlberg, a potem również Lasse „MATUMBAMAN” Urpalainen. W ich miejsce zaangażowani zostali zaś Daryl Koh „iceiceice” Pei Xiang z Evil Geniuses oraz Sumail „SumaiL” Hassan z OG.
Rok 2021 oznaczał koniec dotychczasowej umowy Lee "Fakera" Sang-hyeoka z T1. Choć tegoroczne okienko transferowe ciągle rzucało w nas interesującymi wiadomościami, to kątem oka ciągle trzeba było obserwować kolejny ruch Koreańczyka, tym bardziej po oficjalnym wygaśnięciu jego kontraktu 16 listopada. Trzy dni później wszystko było już jasne – Faker nie zamierza się nigdzie wybierać i w dalszym ciągu będzie reprezentował barwy T1 jako główny midlaner. Może i nie jest już mistrzem świata, ale lojalności wobec barw klubowych nie można mu odmówić.
Temat udziału Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego w gali MMA to było coś, co przewijało się w mediach już od dawna. Chcieli tego fani Polaka, chcieli tego członkowie esportowej społeczności. I chciał tego też sam pasha, który pod koniec listopada potwierdził, że faktycznie planuje spróbować swoich sił w sportach walki. Całość miała odbyć się w przeciągu najbliższych dwóch-trzech miesięcy, aczkolwiek wtedy nie było jeszcze wiadomo, kto będzie rywalem triumfatora Majora z 2014 roku.
Przez ostatnie lata można było odnieść wrażenie, że jeśli ktoś ma zostać pierwszym Polakiem grającym w League of Legends Championship Series, to będzie to Marcin "Jankos" Jankowski. Teraz wiemy już, że tak nie będzie – w listopadzie 2021 roku oficjalnie potwierdzono, że do Evil Geniuses dołączy Kacper "Inspired" Słoma, który przez ostatnie dwa i pół roku był głównym dżunglerem Rogue. Rodzimy leśnik zdecydował się jednak na zmianę środowiska i od teraz będzie walczył o mistrzostwo Ameryki Północnej. Cóż, przynajmniej mamy powód, aby znów oglądać LCS, czyż nie?
Tego samego dnia, którego Inspired oficjalnie zasilił szeregi EG okazało się, że nie będzie on jedyną "ofiarą" tegorocznego EUxodusu. Do drużyny z NA zdecydował się dołączyć również Gabriël „Bwipo” Rau, czyli toplaner (a w ostatnich miesiącach również dżungler) Fnatic, który w czarno-pomarańczowych barwach spędził blisko cztery lata. Nową drużyną Belga został Team Liquid, czyli wielokrotny mistrz LCS, a dzień później dołączył do niego inny zawodnik grający dotychczas tylko w LEC – Steven "Hans sama" Liv. To jednak inny nowy nabytek TL był na ustach wszystkich.
Odejście Sørena "Bjergsena" Bjerga z TSM-u wywołało ogromne poruszenie. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że w barwach tej drużyny grał albo występował w roli trenera od 2014 roku. W tym sezonie zdecydował się jednak na zmiany – nie tylko barw klubowych, ale też swojej kariery. Po roku przerwy Duńczyk wrócił do aktywnej gry i będzie głównym midlanerem Teamu Liquid w nadchodzącym sezonie LCS. A my tym samym dowiedzieliśmy się, że w Teamie Liquid zagra czterech Europejczyków i jeden Koreańczyk.
Dołączenie Bjergsena do Liquid może było najciekawszym wydarzeniem 24 dnia listopada, ale na pewno nie najgorętszym. Tego samego dnia Fnatic pożegnało Adama "Adama" Maanane, czyli swojego dotychczasowego toplanera. Zaraz po tym Francuz dał wyraz swojej frustracji dotyczącej pamiętnej sytuacji na Worlds, kiedy to FNC niespodziewanie ogłosiło, że w wyjściowej piątce zabraknie Eliasa "Upseta" Lippa. Na odpowiedź ze strony niemieckiego botlanera nie musieliśmy długo czekać.
Zaledwie dwa tygodnie po tym, jak Wisła All iN! zdobyła mistrzostwo Polski, w zespole doszło do kadrowej roszady. W następstwie słabych występów ekipy podczas V4 Future Sports Festival 2021 i ESL Pro League Conference na ławce rezerwowych wylądował dotychczasowy główny snajper, Kuba "Markoś" Markowski. Jego fotel awaryjnie i dość niespodziewanie przejął zaś były Wiślak, Wiktor "mynio" Kruk, który sam spędził poprzednie trzy miesiące na rezerwie Anonymo Esports.