mynio obecny na scenie od zawsze
Wiktor "mynio" Kruk to prawdziwy weteran polskiego Counter-Strike'a. Mimo zaledwie 28 lat jest on obecny na scenie praktycznie "od zawsze". Pierwsze kroki stawiał już w 2014 roku, potem zaś przewinął się przez wiele znaczących organizacji. W jego CV znajdziemy takie marki, jak ESC Gaming, PACT, Pompa Team, x-kom Team, AVEZ Esports, Wisła All iN! Games Kraków czy też Anonymo Esports. Niemniej dopiero 9INE otworzyło mu drzwi do tego, by wreszcie zacząć regularnie pojawiać się na najważniejszych na scenie turniejach. I spora była w tym jego zasługa, wszak mynio pełnił wśród popularnych Dziewiątek niezwykle odpowiedzialną rolę, jaką jest prowadzący.
Pod jego wodzą 9INE zanotowało przede wszystkim fantastyczny występ podczas Regional Major Ranking. Triumfy nad BIG, G2 Esports oraz przede wszystkim nad późniejszymi mistrzami świata z Teamu Vitality zdecydowanie robiły wrażenie. Tak jak i sam awans na Majora – pierwszy od wielu lat dla w pełni polskiego składu. Dziewiątki szybko zaczęto zresztą zestawiać z legendarnym Virtus.pro. Zespół potem pojawił się także na turniejach z cyklu Intel Extreme Masters czy ESL Pro League, ale z czasem zaczął popadać w coraz poważniejszy kryzys. Ten zdawał się przeciągać w nieskończoność, wobec czego w listopadzie zdecydowano się na zmianę. Jej ofiarą okazał się właśnie Kruk.
Umiejętności na pewno nam nie brakowało. Jestem przekonany, że gdybyśmy potrafili domknąć niektóre mecze w tych ważnych turniejach, to bylibyśmy teraz o wiele wyżej. A tak powstało jeszcze więcej problemów, których nie potrafiliśmy rozwiązać. Samej zmiany spodziewałem się nawet wcześniej, bo pewne rzeczy przestały dobrze funkcjonować, a moja motywacja i pewność siebie mocno ucierpiały. Więc szczerze mówiąc słysząc informację o benchu poczułem ulgę i sama zmiana może wyjść wszystkim na dobre. [...] Ten okres nauczył mnie bardzo dużo, nabrałem mnóstwo doświadczenia w tier 1 jako gracz i IGL. Teraz potrzebuję czasu, żeby wszystko dobrze przeanalizować i wrócić silniejszym w nowej drużynie. Zdecydowanie zostaję przy roli IGL-a.
– mynio po tym, jak przesunięto go na ławkę rezerwowych [LINK]
Prowadzący najlepszej polskiej ekipy od lat
Jak zostało wspomniane, największym osiągnięciem 28-latka i prowadzonej przez niego ekipy był awans na paryskiego Majora. Awans osiągnięty w fenomenalnym stylu, bo przecież mynio i spółka pokonywali prawdziwe potęgi. Innymi znaczącymi lanami, na których 9INE było obecne, były Intel Extreme Masters Rio, Intel Extreme Masters Cologne 2023, Gamers8 oraz ESL Pro League Season 18. Do tego dochodzą również pomniejsze online'owe sukcesy. Mowa tutaj chociażby o 3. miejscu podczas CCT Online Finals #1 czy też półfinale Brazy Party. Na tej pierwszej imprezie Polacy okazali się lepsi choćby od legendarnych Ninjas in Pyjamas, Bad News Eagles czy też BIG, czyli rywali z wyższej niż niższej półki.
Sam mynio przez cały rok grał na typowym dla siebie poziomie. A to oznacza, że chociaż z oczywistych względów nie był star playerem, to miewał też niezwykle ważne rundy czy całe spotkania. Tak było, gdy w play-inach IEM Cologne jego drużyna sensacyjnie pokonywała słynny Team Liquid. Lub gdy Dziewiątki rozprawiały się z Teamem Falcons w CCT North Europe Series #8. Nie da się jednak ukryć, że w sezonie 2023 Kruk najlepiej czuł się w środowisku online'owym. To tam na dobre rozwijał skrzydła, dzięki czemu awanse na IEM Rio czy Gamers8 były w dużej mierze zasługą jego bardzo dobrej wówczas dyspozycji. Niemniej prowadzący rodzimej formacji nie potrafił pokazać tego samego na lanach.
Tak na temat mynia wypowiedział się jeden z biorących udział w głosowaniu ekspertów:
Dlaczego mynio?
O tym, jak źle jest w Polsce z prowadzącymi, mówi się już od wielu lat. Wskazuje na to zresztą fakt, iż w wielu drużynach obowiązki IGL-a przejmuje ten, który najmniej się przed nimi wzbrania. W tej sytuacji trudno nie docenić wkładu, jaki mynio wniósł do 9INE. Przy współpracy z trenerem, Piotrem "nawrotem" Nawrockim, stworzył on drużynę zdolną do przeciwstawienia się albo przynajmniej rzucenia rękawicy możnym CS-owego świata. Efekty długofalowe można oczywiście oceniać w różny sposób, ale nie sposób pominąć, że po raz pierwszy od naprawdę wielu lat czuć było wśród polskich kibiców euforię, zainteresowanie i emocje, jakich nie wzbudzał nikt od czasu mistrzów świata z Virtus.pro.
Gdy jednak przyszedł kryzys, mynio nie znalazł skutecznego sposobu na to, by z niego wyjść. Zamiast tego sam został zmieniony, a obowiązki prowadzącego przejął po nim Olek "hades" Miśkiewicz. Sam Kruk zapewniał wtedy, że nadal chce być IGL-em i niewykluczone, że kolejną szansę otrzyma w... 9INE. Według plotek w obliczu utraty trzonu składu szwedzcy włodarze zamierzają przywrócić 28-latka do składu, by ponownie stanął on na jego czele. Czy z podobnym efektem? Na ten moment oczywiście trudno w to uwierzyć, bo przecież nic dwa razy się nie zdarza. Pytanie, czy mynio zada kłam tej teorii i najpierw przywróci Dziewiątki na scenę międzynarodową, a potem np. za rok ponownie załapie się do naszego rankingu?